We wtorek Trybunał Konstytucyjny kontynuował rozpoczętą dzień wcześniej rozprawę dotycząca zgodności z ustawa zasadniczą przedłużania kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara.
O sprawdzanie zgodności z Konstytucją przedłużającej się kadencji Adama Bodnara na stanowisku RPO, wnieśli parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości. Przypomnijmy, że kadencja Adama Bodnara jako RPO formalnie zakończyła się we wrześniu ubiegłego roku, jednak jako, że politycy nie wybrali jego następcy, zgodnie z obowiązującym prawem sprawuje on nadal swoją funkcję.
We wtorek przed rozprawą Adam Bodnar pytany rzez dziennikarzy o ewentualne konsekwencje uznania jego przedłużonej kadencji z niezgodna z konstytucją, odpowiedział, że "każdy przepis, który jest uchylony przez Trybunał Konstytucyjny, a następnie taki wyrok jest opublikowany w Dzienniku Ustaw, ma moc obowiązującego prawa". - Na tym polega działalność TK i można powiedzieć pewne niebezpieczeństwo wiążące się z działalnością Trybunału, co do którego możemy mieć różne wątpliwości - powiedział Bodnar we wtorek podczas rozmowy z dziennikarzami.
Bodnar w ogniu pytań Piotrowicza
Podczas rozprawy sędzia sprawozdawca Stanisław Piotrowicz pytał Adama Bodnara m.in. o to, na jakiej podstawie prawnej podejmuje działania po upływie konstytucyjnej kadencji oraz jak RPO rozumie samo pojęcie „kadencji”.
W odpowiedzi Bodnar stwierdził, że „funkcja czasu to jedna rzecz, ale to jest służba, która wynika z przysięgi, by stać na straży praworządności”. - Państwo nie zaprzestaje naruszeń w momencie, gdy kończy się kadencja, a te naruszenia mogą trwać i ktoś musi patrzeć władzy na ręce – mówił.
Padło także pytanie, czy Adam Bodnar może obecnie startować w wyborach, skoro jeg kadencja się już zakończyli. - Nigdy o tym nie myślałem i nigdy nie rozważałem tej kwestii – stwierdził RPO, dodając, że kandydowanie musiałoby się wiązać z rezygnacją z wykonywania zadań przez niego zadań RPO. - Straciłbym wówczas moralny mandat do tego, aby być niezależnym – mówił Bodnar.
Po zakończeniu serii pytań prezes przekazała, że wyrok ws. RPO zostanie ogłoszony w czwartek, 15 kwietnia o godz. 9.00.
Sprawa przekładana od pół roku
Trybunał Konstytucyjny już od pół roku zwoływał i odwoływał rozprawy w tej sprawie. W poniedziałek termin rozprawy wyznaczony został o raz dziesiąty.
W poniedziałek sprawa rozpoczęła się o godz.14.00, jednak przewodnicząca TK po nieco ponad godzinie zrządziła przerwę do wtorku do godz. 9.00.
Wcześniej Adam Bodnar poinformował w mediach społecznościowych, że podczas poniedziałkowej będzie osobiście reprezentował urząd Rzecznika Praw Obywatelskich.
Zmiana składu i wniosek o wyłączenie przewodniczącej
Sprawę RPO rozpatruje skład pięciu sędziów: przewodniczącą składu jest prezes Julia Przyłębska, sędzia Stanisław Piotrowicz jako sprawozdawca oraz sędziowie: Justyn Piskorski, Wojciech Sych.
Ostatnim sędzią jest Bartłomiej Sochański, który w marcu zastąpił wyznaczonego wcześniej do składu Rafała Wojciechowskiego. Nowy sędzia w składzie jest byłym radnym PiS ze Szczecina.
Adam Bodnar podkreślał, że jego zdaniem żaden przepis ustawy o Trybunale Konstutucyjnym nie uprawnia do dowolnej zmiany już wyznaczonego składu, a sam RPO oo owej zmianie został pisemnie poinformowany.
W zawiązku z tym Bodnar wniósł o wyłączenie ze składu sędziowskiego Julii Przyłębskiej.
„Należy uznać, że Julia Przyłębska - która podjęła decyzję o ukształtowaniu składu orzekającego, działając w roli prezesa TK – podlega wyłączeniu od udziału w rozpoznawaniu sprawy z uwagi na oczywisty brak obiektywizmu i bezstronności” - argumentował RPO, zaznaczając, że intencją jego wniosku nie jest uniemożliwienie wyznaczenia składu orzekającego, a jedynie zapewnienie „jego właściwego ukształtowania”.
Impas ws. RPO
Zgodnie z art. 209 ust. 1 Konstytucji, Rzecznik Praw Obywatelskich jest powoływany przez Sejm za zgodą Senatu. W lutym Senat nie wyraził zgody na powołanie Piotra Wawrzyka (kandydata PiS – red.) na stanowisko RPO. W związku z tym procedura wyboru Rzecznika musi być ponowiona. W związku z tym partia zaproponowała innego swojego posła - Bartłomieja Wróblewskego.
Sejm z kolei konsekwentnie odrzucał kandydaturę Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz, na którą wskazywała opozycja. Ostatecznie Rudzińska-Bluszcz zrezygnowała z kandydowania na RPO.
Kolejny raz Sejm spróbuje wybrać nowego RPO na najbliższym posiedzeniu, które odbędzie się w dniach 14-15 kwietnia. O funkcję RPO ubiegać będzie się trzech kandydatów.
