Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciuchcio, wieź nas na letnisko!

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Jej duch obecny jest już tylko w nazwach ulic, resztkach szyn i trudno widocznych nasypach wśród pól i łąk. Bydgoska ciuchcia, która jeździła do Koronowa, nie kursuje już od ponad 40 lat. Wybraliśmy się jej szlakiem, by odnaleźć to, co po niej pozostało.

Jej duch obecny jest już tylko w nazwach ulic, resztkach szyn i trudno widocznych nasypach wśród pól i łąk. Bydgoska ciuchcia, która jeździła do Koronowa, nie kursuje już od ponad 40 lat. Wybraliśmy się jej szlakiem, by odnaleźć to, co po niej pozostało.

<!** Image 2 align=none alt="Image 174709" sub="O tym, że do Koronowa dojeżdżała kiedyś kolejka wąskotorowa z Bydgoszczy, świadczą już jedynie ruiny dawnych budynków kolejowych oraz nazwa ulicy Wąskotorowej, przebiegającej wzdłuż dawnych peronów stacji. Fot. Krzysztof Błażejewski">Bydgoszcz, ulica Grunwaldzka. Tutaj, na Okolu, wąskotorówka do Koronowa miała swój początek. Dosłownie i w przenośni.

Jej historia zaczęła się w 1895 roku. Na starych, niemieckich jeszcze planach miasta, tuż za przejazdem przez ulicę normalnej kolei, po prawej stronie Chaussee, potem Berliner Strasse widnieje prostokącik z napisem „Kleinbahnhof”. To właśnie dworzec małej kolei. Na planie Bydgoszczy z 1966 roku, na którym po raz ostatni miał prawo być (kolejkę zlikwidowano i rozebrano w 1969 roku), dworzec zaznaczony jest w tym samym miejscu, tyle że znacznie dalej od Grunwaldzkiej i za nowo zbudowanym wiaduktem.

Jak łatwo można się dziś przekonać, teren dawnego dworca zagospodarowano na nowo. Dziś mieści się tam kilka firm, a bramy strzeże strażnik. Tylko jeden z kilku niewielkich budynków, z czerwonej cegły, wygląda na wiekowy. Zapewne jest ostatnią pozostałością po dworcu.

<!** reklama>Wzdłuż dawnego peronu wiedzie wylana asfaltem droga i tylko wystające z boku, wbite pionowo kawałki szyn, świadczą o kolejowej przeszłości tego miejsca. Jeden z kawałków ma znacznie mniejszy przekrój. Jesteśmy w domu. To prawdopodobnie ostatni relikt dawnej ciuchci w miejscu, w którym zaczynała swój bieg.

Którędy jechała dalej? Na starym zdjęciu z czasów okupacji widać wyraźnie, że torowisko przebiegało tuż przed oknami domów, a od chodnika i jezdni dzielił je szpaler starych drzew.

Próbuję znaleźć miejsce uwiecznione na zdjęciu. Bez rezultatu.

Tu zaszła zmiana

- Tych domów już dawno nie ma, jeden tylko został, o ten - pokazuje zagadnięty starszy mieszkaniec ulicy Grunwaldzkiej. - W tym miejscu po wojnie wybudowano bloki kolejowe, o, tamte. A dalej, niech pan patrzy, pomiędzy dwoma jezdniami Grunwaldzkiej widać jeszcze ślady starego nasypu. Potem kolejka szła pod starym wiaduktem po prawej stronie, gdzie dziś idą piesi. Aż trudno uwierzyć, że tam się zmieściła. A przejście dla pieszych było po drugiej stronie wiaduktu.

<!** Image 6 align=none alt="Image 174713" sub="Bydgoska ciuchcia, zwana też samowarkiem, dymiąc co niemiara, dostojnie podąża tuż pod oknami mieszkańców ulicy Grunwaldzką w stronę Czyżkówka. Zdjęcie zostało wykonane w 1940 roku.">Marek Jeleniewski, bydgoski historyk, tak pisał o kolejce: „O ile w dni robocze była ważnym środkiem transportu towarowego i ludzi, o tyle w święta przeistaczała się w niepowtarzalną atrakcję turystyczną. Lata świetności przeżywały w tym czasie restauracje usytuowane na trasie kolejki. W Opławcu, Smukale czy koronowskiej „Grabinie” bawiono się wyśmienicie. Wycieczkowiczom szukającym rozrywki po trudach całotygodniowej pracy przygrywały do tańca ogrodowe orkiestry, serwowano smakowite potrawy, kuszono wykwintnymi trunkami. Dużą popularnością cieszyły się również rzeczne kąpieliska. Na lato przygotowywano specjalne odkryte wagony, dzięki czemu w czasie podróży niestraszne były żadne upały”.

Za wiaduktem kolejka w okresie swego ponad 70-letniego istnienia często zmieniała szlak. Pierwotnie jej trasa prowadziła mostem drogowym w ciągu Berliner Strasse, aż w okolice dzisiejszej ulicy Wiejskiej, która wówczas nie była jeszcze nawet w planach. Tam, niemal pod kątem prostym, skręcała w prawo, by przez łąki i mokradła dotrzeć do ulicy Koronowskiej. Po I wojnie światowej kolejka otrzymała swój własny wiadukt przez Nowy Kanał Bydgoski i zmieniła tor jazdy przez Czyżkówko. W czasie okupacji znów zmieniono jej przebieg. W miejscu, w którym Grunwaldzka przechodziła w Koronowską, środkiem podwórza domu przy Grunwaldzkiej 146, tory biegły ku ulicy Głuchej w kierunku obecnej ulicy Nad Torem.

<!** Image 4 align=none alt="Image 174709" sub="Zaniedbany dziś most, który został zbudowany specjalnie dla bydgoskiej wąskotorówki między Okolem a Koronowem nad Brdą, jest najwyższym z zaprojektowanych dla tego typu kolei obiektów w Europie Fot. Krzyszof Błażejewski">

Torowisko między drzewami

Dziś miejsce to jest tak bardzo zmienione (zbudowano tu trasę W-Z), że trudno odszukać jakiekolwiek relikty wąskich torów. Być może pozostały przyczółki wiaduktu nad kanałem, ale zejście nad wodę jest bardzo kłopotliwe. W pobliżu śluzy na kanale do dziś zachował się mostek, z obu stron zamknięty dla ruchu. Pozostały na nim resztki torowiska - widać podkłady i ślady po szynach, do mostka prowadzi też nasyp. Jednak rozstaw szyn, sądząc po pozostałościach, odpowiadał szerokim torom. Prawdopodobnie jest to pozostałość bocznicy kolejowej do dawnej papierni, jednego z największych bydgoskich zakładów międzywojnia, po którym pozostały dziś tylko wystające z ziemi nieosłonięte ceglane fundamenty.

Którędy kolejka jechała dalej, przez Czyżkówko? To prawdziwa zagadka. Na niektórych starych planach miasta torowisko przebiegało tuż obok kościoła św. Antoniego, na innych - wzdłuż dzisiejszej ulicy Nad Torem, której nazwa jest pamiątką po wąskotorówce. Przebudowa tych miejsc, przesunięcie ulic, sprawiło, że i tu nie ma śladów.

<!** Image 5 align=none alt="Image 174709" sub="Dzisiejszy wygląd dawnego torowiska ciuchci wzdłuż ulicy Grunwaldzkiej. W miejscu torów znajduje się chodnik. Fot. Krzyszof Błażejewski">Próbuję wypatrzyć pozostałości nasypu w znajdującym się tam parku. - Tu jechała - pokazuje starszy mężczyzna, spacerujący z wnuczkiem. - Wzdłuż ulicy Siedleckiej. Niech pan spojrzy na ten szpaler drzew. Wiekowe. To między nimi mieściło się torowisko. A potem kolejka skręcała na północ, sunąc wzdłuż Nad Torem. Ale nic nie zostało. W latach 70., gdy rozebrali szyny, to tu wyrosło całe osiedle domków. Nic już nie ma po naszej kolejce.

Jak wynika ze starych planów, kolejka podążała na północ wzdłuż szosy koronowskiej i Brdy. Kolejne przystanki po Czyżkówku I to Czyżkówko II, Czyżkówko Las i Opławiec. Potem ciuchcia skręcała w las, do Smukały Górnej. Tam, niedaleko sanatorium, zachował się jeszcze niszczejący dziś ostatni z dworców wąskotorówki, który pełnił kiedyś rolę restauracji o nazwie „Leśna”. W tym miejscu (do II wojny światowej) od głównej trasy na Koronowo odchodziły tory w prawo, do Smukały Dolnej i biegły w stronę Wisły, aż do Kozielca, dokąd też można było przed laty dojechać.

<!** Image 3 align=none alt="Image 174709" sub="Ruiny dawnych budynków dworca kolei wąskotorowej
w Koronowie. Niebawem i one zapewne znikną. Fot. Krzyszof Błażejewski">

Kawalerka na stopniach

„Drzewiej ze stacji bydgoskiej, co godzina pełen skład na Smukałę podążał i to tak przeładowany, że na przystanku Czyżkówko Las mowy już nie było, aby kto zdołał do wagonu szpilkę włożyć” - wspominał w „Kalendarzu Bydgoskim na 1970 r.” autor notatki „Żegnaj, staruszko!”, pisząc m.in.: „Kawalerka więc, dla fasonu i wygody swych dam, jeździła ku utrapieniu panów konduktorów na stopniach. W Opławcu czynne było wówczas najmodniejsze kąpielisko bydgoskie. Umorusana sadzami młódź pędem biegła nad wodę, aby swe oblicza czym prędzej obmyć. Tu też większość letników wysiadała - z walizami pełnymi wałówek, wózkami z rozwrzeszczaną dzieciarnią, elegancko powiązanymi kocami, no i naturalnie gitarą albo jeszcze lepiej mandoliną. Do Smukały jechała już ciuchcia nieco rozluźniona. Tu zjeżdżali amatorzy letnich spacerów, zbieracze poziomek i grzybów. Ale z kolejki korzystali nie tylko letnicy. Głównie mieszkańcy Koronowa i miejscowości pobliskich, aby dotrzeć do Bydgoszczy”.

Bydgosko-koronowska ciuchcia ze Smukały skręcała w lewo i, przecinając szosę, prowadziła łąkami do Tryszczyna, a następnie Morzewca. Tu znajdowało się kolejne rozgałęzienie - do Wąwelna, Nakła, a nawet Wierzchucina Królewskiego. Szlak do Koronowa wiódł jednak na północ - do Wtelna. Począwszy od tej miejscowości w 1969 roku tor nie został rozebrany, miał funkcjonować dalej dla przewozów towarowych.

Przy cmentarzu we Wtelnie, gdzie spoczywa Leon Wyczółkowski, miejscowi bezbłędnie wskazują drogę do dawnego dworca: - Trzeba skręcić w Dworcową, w lewo - mówią.

Mieszkaniec tej ulicy wskazuje na niewielki biały budynek z napisem „ALASKA”: - To był kiedyś dworzec - mówi - ale go przebudowali. Teren kupiła jakaś firma. A w Morzewcu dawny dworzec zamienili teraz na budynek mieszkalny.

Opodal budynku dawnego dworca widać jeszcze pozostałości po wyłożonym granitowymi kostkami peronie i fragmenty kolejowych podkładów. Otwiera się też widok na niezbyt wyraźny już szlak wśród pól, prowadzący do Gościeradza.

- Jeszcze kilka lat temu za Gościeradzem były widoczne tory, nawet przecinały szosę - informuje nas mieszkaniec Wtelna. - Dziś nie ma już nic.

Ostatnim świadectwem obecności kolejki wśród wtelneńsko-gościeradzkich pól są widoczne od czasu do czasu i nawet wyraźne w terenie, nasypy.

W Gościeradzu ciuchcia miała swoją stację po zachodniej stronie osady. Potem jej szlak przechodził na drugą stronę szosy, gdzie znajdował się kolejny przystanek o intrygującej nazwie Kopalnia. Dziś nie ma ani kolejki, ani kopalni węgla brunatnego, która funkcjonowała tu do I wojny światowej. Pozostała jedynie nazwa ulicy, właśnie Kopalnia, łatwo dostrzegalna z szosy.

Za dawną kopalnią kolejka oddalała się od szosy i przez miejscowość Okole jechała do Koronowa polami i lasami.

Na współczesnym planie Koronowa bez trudu można znaleźć w centrum odchodzącą w bok od Dworcowej ulicę Wąskotorową. To wyraźny ślad.

Chodnik przy ulicy, prowadzącej na osiedle i pobliskie targowisko, tchnie nowością. Jednak wzdłuż południowej strony ulicy pierwsze budynki to prawdziwe ruinki. Na jednym z nich da się zauważyć napis „PKP. Koronowo Wąsk.”

Rozebrali, bo kradli

- Tak, tu był dworzec - rozrzewnia się zagadnięty na ulicy przechodzień. - Sam pracowałem na stacji wąskotorówki. Do 1989 roku, kiedy przeszedłem na emeryturę. Kolejka jeździła do 1992 roku, ale już tylko jako towarowa. Kiedy przestała, nikt się nią nie zajmował. Budynki rozsypały się - o, tu była olejownia, tam lokomotywownia, a tam dalej dworzec. Peron dla wsiadających znajdował się dokładnie wzdłuż chodnika tej ulicy. Tory początkowo rozebrano tylko w samym mieście, a od Pomianowskiego w stronę oczyszczalni ścieków i dalej do Brdy leżały jeszcze długo, ale kiedy wszystkie urządzenia, które dało się zdemontować, kradli złomiarze, wszystko rozebrano.

Próbuję jeszcze szukać śladów w Koronowie - w kierunku Brdy. Młodzi ludzie spotkani tuż za miastem przyznają, że znają ten teren doskonale, bowiem chodzą do Okola skracając sobie drogę przez wiadukt po ciuchci.

- Szyny leżą tylko na moście - twierdzą. - Reszta została zdemontowana. Ale po drodze, wśród traw, gdzieniegdzie spotkać można jeszcze drewniane podkłady.

Jadę zatem już na ostatnie miejsce na trasie, warte obejrzenia. Wiadukt nad Brdą wciąż figuruje w kronikach jako najwyższy tego typu obiekt w Europie, zbudowany specjalnie dla kolejki wąskotorowej. Ma 120 m długości i 22 m wysokości. Znam jego stare zdjęcia. Wygląda na nich imponująco - kratownica o stalowej konstrukcji, wsparta na jednym, też kratownicowym filarze, łączy dwa gęsto zadrzewione brzegi, wywołując efekt zawieszenia nad głęboką przepaścią. Lokomotywa z wagonikami sprawia na tej konstrukcji wrażenie ledwie jakiegoś owada.

Do mostu spróbuję dojechać od strony Okola. Po drodze widać jeszcze pozostałości nasypów kolejki. Po lewej stronie napotykam ścieżkę zamkniętą szlabanem, ze znakiem: „Zakaz przejścia dla pieszych”.

Szlaban obchodzi właśnie grupka młodych ludzi.

- Ustawili znak, bo w kwietniu deszcz podmył skarpę i część mostu zawaliła się - mówią. - Nie wolno nim teraz chodzić do Koronowa, choć to znacznie bliżej - uśmiechają się znacząco.

Spróbuję i ja. Ścieżka wysadzana krzewami nie biegnie jednak po dawnym torowisku. Po mniej więcej kilometrze wchodzi w las. Kolejka jechała prawdopodobnie po lewej stronie na skarpie.

Po kolejnym kilometrze nagle otwiera się widok na wiadukt. Teraz dopiero dokładnie widać szkody, jakie uczyniła spływająca ze skarpy deszczówka. Mimo wszystko można przejść wiaduktem, na którym pozostało w całości torowisko z szynami i podkładami. Właśnie młody człowiek z plecakiem wraca tędy z Koronowa. Trzeba tylko sprawnie zeskoczyć z krawędzi mostu na brzeg nasypu i gotowe.

- Podobno firma, która niedawno podwiesiła pod mostem przewody, uszkodziła skarpę i dlatego ziemia się osunęła - mówi przechodzień.

Patrząc na stan wiaduktu trudno oprzeć się wrażeniu urzędniczej inercji. Podobno nie można nic naprawić bez zgody miejscowego konserwatora zabytków. W tej sytuacji, zamiast zbudować z desek choćby prowizoryczne przejście, ustawiono po obu stronach wiaduktu zakaz chodzenia. I ręce urzędnicy mają czyste. A wiadukt? Niech czeka...

Próbuję jeszcze zejść nad wodę, żeby z dołu obejrzeć tę imponującą konstrukcję. Jednak nie jest to właściwa pora. Łąka jest bardzo podmokła, a drzewa rozwinęły liście, zasłaniając widok. Niemniej filar wraz z częścią wiaduktu widać. Tylko ciuchci już na nim nie będzie można nigdy zobaczyć...

Warto wiedzieć

Bydgosko-koronowska kolejka wąskotorowa

  • Plany budowy kolei wąskotorowej w okolicach Bydgoszczy powstały w 1891 roku.
  • Dzięki staraniom landrata (odpowiednika starosty) bydgoskiego, Conrada Unricha, udało się pozyskać rządowe fundusze pruskie i w 1894 r., po uzyskaniu 60-letniej koncesji na budowę i użytkowanie 8 linii wąskotorowych, przystąpiono do kładzenia torowiska, po którym pierwszy pociąg przejechał rok później.
  • W 1895 r., pierwszym roku swego istnienia, Bydgoska Kolej Powiatowa dysponowała już 6 parowozami, 7 wagonami osobowymi, 12 towarowymi krytymi i 75 odkrytymi, 1 bagażowo-pocztowym i 5 służbowymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!