Stacja radiowa usunęła informację, w której wypowiadał się niby-lider
inowrocławskiego ugrupowania politycznego. Marcin Wroński zastanawia się, czy
nie skierować sprawy do Rady Etyki Mediów lub prokuratury.
<!** Image 2 align=middle alt="Image 205270" >Kilka dni temu radio Gra opublikowało na stronie internetowej
informację dotyczącą 1500 miejsc pracy, które zapowiadały w mieście władze Inowrocławia.
Choć jednak oświadczenie w tej sprawie wystosował Ruch Nowy Inowrocław, to
jednak w materiale nie wypowiadał się jego lider Marcin Wroński, ale osoba
przedstawiana jako Maciej Wroński i na dodatek myląca kompletnie pojęcia, bo
mówiąca choćby o „burmistrzu Inowrocławia”.
- Chciałbym poinformować, że nie ma takiej osoby w Ruchu Nowy Inowrocław.
Jestem ja Marcin Wroński, a nie Maciej Wroński, żeby tego było mało to
pojawiają się tam jego wypowiedzi i nie są to moje wypowiedzi, ani mój głos.
Nie wiem z kim to nagraliście, ale jest to niedopuszczalne – oświadczył w
piśmie do stacji radiowej polityk.
Radiu usunęło ze strony internetowej informację. My nie doczekaliśmy
się jednak odpowiedzi na mailowe pytanie, w jakich okolicznościach dokonano
nagrania.
<!** reklama>Polityk ustalił z kolei, że informacje serwisowe są teraz tworzone w Toruniu.
- Zadzwoniłem i najpierw jakiś pan chciał mi wmówić, że dzwonił na mój telefon
i widocznie ktoś musiał go odebrać i podać się za mnie. Na to zapytałem go czy
przedstawi w prokuraturze biling – relacjonuje rozmowę Marcin Wroński.
Wtedy odpowiedziano mu, że tworzący informację mógł się pomylić i zadzwonić
pod inny numer. To wyjaśnienie jest zadziwiające, bo jeśli byłaby to pomyłka,
to przecież osoba odbierająca telefon nie podawałaby się za polityka. Tymczasem
w nagraniu emitowanym w radiu dobitnie słychać, że ktoś pod niego się podszywa.
Marcin Wroński zastanawia się nad zainteresowaniem całą sprawą Rady
Etyki Mediów albo prokuratury.