- Czy to początek końca? - pyta zaniepokojona załoga. - To nie
tak. Zachem musi znaleźć sposób na przetrwanie w skrajnie trudnej
sytuacji ekonomicznej - twierdzi prezes Konrad Mikołajski.
<!** Image 2 align=none alt="Image 174665" sub="O tym, że Grupa Ciech ma wykupić zakład produkcji pianek poliuretanowych w Zachemie, (na zdjęciu linia produkcyjna) mówiło się od dawna
Fot. Tadeusz Pawłowski, Archiwum Expressu">
W Zachemie ponure nastroje. Zakład tonie w długach. Ma ich około pół miliarda, z czego większość to zobowiązania długoterminowe - Dług będzie się pogłębiać, bo tylko produkcja poliuretanowych pianek przynosiła nam zyski - słychać pesymistyczne prognozy. Informacja o tym, że Grupa Ciech, właściciel ok. 90 proc. Zachemu, kupiła ich zakład pianek, nie była dla załogi zaskoczeniem. Mówiło się od tym od paru miesięcy. W kwietniu Ciech udzielił Zachemowi 120 mln zł pożyczki na częściowe zaspokojenie wierzycieli i bieżącą działalność. Teraz bydgoskie zakłady chemiczne dostały kolejny finansowy zastrzyk: 57 mln zł ze sprzedaży „pianek”. Powołano „Ciech - Pianki” - spółkę z o.o. i wniesiono do niej aportem majątek, związany z wytwarzaniem tego produktu. Nowa spółka przejęła też 140 pracowników. - Zachem był chyba jedynym zakładem chemicznym, który łączył produkcję pianek i TDI, czyli surowca do ich produkcji, co nie sprzyjało przejrzystości kosztów - tłumaczy Ryszard Kunicki, prezes Ciechu. Nie do wszystkich to tłumaczenie dociera.
<!** reklama>
- Właściciel Zachemu, zamiast dbać o rentowność zakładu, zabiera mu najlepszy kąsek! Właściwie to sam sobie te „pianki” sprzedaje, więc rodzą się pytania: dlaczego to robi i z czego Zachem będzie spłacać długi? Przecież nie z produkcji TDI, bo ta przez pierwsze cztery miesiące tego roku dała 17 milionów zł straty, a po pół roku będą to już 33 miliony? I nie z produkcji EPI (epichlorohydryny - surowiec do produkcji żywic epoksydowych - red.), bo ta dopiero modernizuje? - padają konkretne pytania, na które nie ma odpowiedzi. Wiadomo, że będzie wyprzedawany zachemowski majątek, wart ok. 70 mln zł. Na kupca czeka też wydział tworzyw sztucznych (PCW). To nie wystarczy, bo Zachemowi potrzebny jest ponad miliard złotych na nowe technologie i spłatę wierzycieli. Takie właśnie przychody, największe w swojej historii, bo aż: 1,12 mld. zł wypracowała w I kwartale tego roku Grupa Ciech. - Gdzie jest 170 mln zł na inwestycje, które Ciech obiecywał, kupując Zachem za jedyne 80 mln zł? - pytają związkowcy. Są rozgoryczeni, bo zarząd Zachemu chce, by podpisali porozumienie kryzysowe i zgodzili się m.in. na obniżenie o 15 proc. zasadniczych pensji całej załogi. - Nie podpiszę! - zarzeka się Waldemar Tomczuk, szef NSZZ „Zmiana”.
