https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chuligani wrócili na obiad

Katarzyna Idczak
Pogrom czy pokazówka? Wczoraj rano policjanci i antyterroryści zatrzymali 28 bydgoskich chuliganów. Wśród nich jest Marek G., wiceprezes Stowarzyszenia Kibiców Zawiszy Bydgoszcz.

Pogrom czy pokazówka? Wczoraj rano policjanci i antyterroryści zatrzymali 28 bydgoskich chuliganów. Wśród nich jest Marek G., wiceprezes Stowarzyszenia Kibiców Zawiszy Bydgoszcz.
Zobacz materiał wideo, mp3 i zdjęcia z zatrzymania chuliganów

Wczesnym rankiem antyterroryści, przy wsparciu innych jednostek policji, weszli do 28 mieszkań w Bydgoszczy i okolicznych miejscowościach. „Kruszyna”, „Długi”, „Chuligan”, „Neo”, „Osa”, „Małolat”, „Bokser” i pozostali zatrzymani to zdaniem oficerów z Centralnego Biura Śledczego czołówka piłkarskich chuliganów Zawiszy. Są podejrzani o udział w ustawce, która miała miejsce we wrześniu 2008 roku.

- Grupa kibiców bydgoskiej drużyny piłkarskiej, jadąc autobusem do Słubic na mecz z miejscowym klubem, zatrzymała się w Grabach. Tam kilkunastoma samochodami dotarła umówiona wcześniej grupa kilkudziesięciu bojówkarzy z Poznania. Doszło do regularnej bitwy, w której udział brało około 140 mężczyzn - opisuje Monika Chlebicz, rzecznik prasowa komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.

Sprawę prowadzi poznańska prokuratura.

- Na podstawie zebranych materiałów dowodowych prokurator postawił im zarzut udziału w bójce. Do Bydgoszczy doprowadziło nas wcześniejsze postępowanie. Na początku roku zatrzymaliśmy tu grupę handlarzy narkotyków z Poznania. Część z nich była kojarzona ze środowiskiem chuliganów - wyjaśnia Magdalena Mazur-Prus, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Na przesłuchanie prokuratorskie został też doprowadzony Marek G., pseudonim Maras, który jest wiceprezesem Stowarzyszenia Kibiców Zawiszy Bydgoszcz. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że członkowie stowarzyszenia stoją murem za swoim działaczem i kolegami. Na stronie stowarzyszenia czytamy, że ze spektakularnej akcji nic nie wynikło. Bardziej ostrożny w ocenie akcji jest Maciej Skwierczyński, prezes zarządu WKS „Zawisza”.

- Trudno mieć satysfakcję w tej sytuacji. Poczekajmy na rozstrzygnięcie. Dotychczas współpraca ze stowarzyszeniem nie była możliwa ze względu na brak woli kibiców, ale zawsze wychodzimy z założenia, że trzeba rozmawiać. Marek G. to ich przywódca, miał dużo do powiedzenia. Może po tych wydarzeniach stowarzyszenie zechce oczyścić swoje szeregi?

W ciągu dnia do grupy 28 przesłuchiwanych dołączył jeszcze jeden kibic, który zgłosił się na... ochotnika. Niektórzy przyznali się do udziału w bójce, inni nie. Po kilku godzinach wszyscy zatrzymani wyszli na wolność. Prokurator nałożył na nich zakaz wyjeżdżania poza granice województwa kujawsko-pomorskiego i dozór policyjny. <!** reklama>

- To była akcja pod publiczkę, zwyczajna pokazówka. Nie mają się o co doczepić za Widzew, to teraz to im się przypomniało - komentuje jeden z bydgoskich kibiców.

Na początku akcji policjanci informowali, że część z podejrzanych była zatrzymana 11 września br. po zamieszkach, do których doszło na meczu Zawiszy Bydgoszcz z Widzewem Łódź, a większość z nich była wielokrotnie notowana w rejestrach za bójki, pobicia i napaści na policjantów. Jednak wszystko wskazuje na to, że wczorajsza akcja dotyczyła tylko ustawki sprzed dwóch lat.

Komentarz na stronie stowarzyszenia kibiców Zawiszy kończy się słowami: „Tak więc w sobotę jedziemy do Torunia w komplecie!”.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski