Kiedyś lekarze przychodzili do szkół. Teraz już tego, poza wyjątkami, nie robią. Opinie na ten temat są podzielone. Faktem jest jednak, że dzieci chorują, bo szwankuje profilaktyka.
<!** Image 3 align=right alt="Image 117071" sub="Pielęgniarka szkolna Jolanta Pilarska waży uczniów. Na wadze Paweł Korniak, po lewej Przemek Bukowiecki. Fot. Paweł Wiśniewski">W szkole może dochodzić do różnych sytuacji i nie zawsze na miejscu jest pielęgniarka. Dlatego przydaje się wiedza nauczycieli i apteczki z opatrunkami. Zgodnie z przepisami, w każdej szkole muszą być odpowiednio zaopatrzone apteczki, za które odpowiada dyrektor. Nauczyciele muszą być przeszkoleni w udzielaniu pierwszej pomocy. Pielęgniarka szkolna organizuje z lekarzem szczepienia, robi badania słuchu, wzroku, sprawdza kręgosłupy, czystość, prowadzi karty zdrowia i w razie potrzeby kieruje do lekarza. Jedna może mieć pod opieką 1200 uczniów.
Jeden dzień bez opieki
W bydgoskim Zespole Szkół nr 8 pielęgniarka przychodzi 4 razy w tygodniu, z wyjątkiem poniedziałków. - Jestem dyrektorem z wieloletnim stażem i mam porównanie. Kiedyś opieka wyglądała zupełnie inaczej - mówi dyrektor placówki, Eugeniusz Sobieraj. - Lekarz przychodził do szkoły na bilans, ale zawsze miał czas, by spotkać się z młodzieżą, porozmawiać o profilaktyce. Pielęgniarka dbała o higienę uczniów, podała krople czy tabletkę, gdy ucznia rozbolał brzuch albo głowa. Czasami gościła na lekcjach, by rozmawiać z dzieciakami o higienie. A dziś lekarza w szkole nie ma, a na bilans chodzi się do przychodni. Pielęgniarka nie sprawdzi, na przykład, czy ma wszy, bo nie może dotknąć dziecka, nie może podać mu tabletki przeciwbólowej, bo może być uczulone. Na pogadankę z uczniami też już nie pójdzie, bo nie ma uprawnień pedagogicznych. Moim zdaniem, nowe przepisy przekraczają czasami granice absurdu.
<!** reklama>W poniedziałki nie ma pielęgniarki także w SP nr 32 w Toruniu. - Oczywiście, byłoby lepiej, gdy przychodziła w każdym dniu tygodnia - przyznaje Bożena Rzemieniuk, dyrektorka placówki. - Tylko w naszej szkole jest 500 dzieci, ale pielęgniarka zajmuje się też uczniami ze szkoły specjalnej. Zawsze coś się dzieje. Raz trzeba opatrzyć nogę, kiedy indziej dziecko zasłabnie na basenie. Radzimy sobie we własnym zakresie.
Jak zaznacza dyrektor Rzemieniuk, byłoby jednak lepiej, gdyby lekarze przychodzili na bilanse do szkoły. W gabinecie lekarskim jest tylko pielęgniarka. Kiedyś było inaczej. Szczepienia też były na miejscu.
Pomoc doraźna
Pielęgniarka szkolna Jolanta Pilarska zaznacza, że do jej gabinetu przychodzi zwykle dużo dzieci, żeby pomogła przy małych dolegliwościach.
- Co prawda nie ma w szkole szczepień, ale ja je przygotowuję. Rodzice zgłaszają się na nie potem z dziećmi w przychodniach. Do szkoły, co jest ewenementem w skali Torunia, przychodzi lekarz na bilans trzecich klas. Niestety, co trzecie dziecko ma alergię, wady postawy, ostatnio zauważyłam u jednego ucznia objawy cukrzycy - podkreśla Jolanta Pilarska. Na miejscu jest gabinet stomatologiczny i w ramach NFZ przyjmuje uczniów ze szkoły.
Zdaniem dra Sławomira Czachowskiego, wojewódzkiego konsultanta medycyny rodzinnej, dawne bilanse w szkole, to była fikcja, bo nie było czasu.
- Teraz z kolei jest problem, żeby rodzice przyszli z dzieckiem na bilans. Jak już, to zgłaszają, gdy coś dolega - zaznacza dr Czachowski. - Mało jest chętnych na badania profilaktyczne.
Rekordzista zrzucił 30 kilo!
Jednym z problemów zdrowotnych uczniów jest otyłość. Bydgoski szpital dziecięcy już od czterech lat uczestniczy w regionalnym programie zwalczania otyłości, którym objęte są dzieci i młodzież z roczników 1992-1996. Uczniów zgłaszać mogą szkolne pielęgniarki, lekarze rodzinni, nauczyciele, ale także najbardziej zainteresowani, czyli rodzice. Dziecko z nadwagą jest badane przez lekarza, który robi także szczegółowy wywiad, pyta np. o zwyczaje żywieniowe, ile godzin spędza się przez telewizorem. Spotyka się także z dietetyczką, która układa odpowiednią dietę, psychologiem i rehabilitantem, który opisuje zalecane ćwiczenia.
- Zainteresowanie programem jest spore. Średnio, w każdy czwartek, gdy odbywają się badania, specjaliści przyjmują około 20 osób. Najbardziej wytrwały pacjent zrzucił dotąd 30 kilogramów! - mówi Aleksandra Dłużewska z Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy.(mż)
Warto wiedzieć
- Osoby, które chcą wziąć udział w programie zwalczania otyłości u dzieci i młodzieży (dotyczy on roczników 1992-1996) muszą zarejestrować się pod nr tel. 052/32-62 200. Dzwonić można codziennie w godz. 12-14.30
- Średnia stawka (NFZ) dla lekarza podstawowej opieki zdrowotnej na jednego pacjenta to 96 zł; lekarz nie dostaje dodatkowych kwot za bilanse uczniów, czy badania profilaktyczne.