Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk wezwała w piątek mieszkańców do jak najszybszego ewakuowania się z okupowanych terenów na południu kraju, zwłaszcza w obwodach chersońskim i zaporoskim, aby ukraińskie siły zbrojne mogły je wyzwolić, nie narażając ludności cywilnej. Zapewniła, że ewakuacja, choć trudna, jest możliwa i należy się na nią zdecydować, bo siły rosyjskie wykorzystują mieszkańców jako żywe tarcze.
– Ewakuacja jest i ludzie o tym wiedzą. (...) System komunikacji bardzo dobrze działa. (...) Nie będę teraz o tym publicznie mówić, bo chodzi o bezpieczeństwo ludzi – powiedziała Wereszczuk dodając, że w ewakuacji pomagają wolontariusze i władze Ukrainy.
Wicepremier podkreśliła, że wyjeżdżać samemu i wywozić swoich krewnych trzeba wszelkimi możliwymi sposobami. – Nasza artyleria musi działać, bo wyzwolenie spod okupacji obejmuje zastosowanie siły – wyjaśniła, zapowiadając "ostre walki".
Wereszczuk powiedziała też, że Rosjanie masowo palą ciała swoich zmarłych żołnierzy na okupowanych terenach Ukrainy, aby móc uznać ich za zaginionych i uniknąć płacenia odszkodowań.
PAP
Źródło:
