Jak czytamy na stronie chicagowskiego SunTimesa w zeszłą środę na śmietniku przy jednej z ulic z południowym Chicago znaleziono ciało 19-letniej amerykanki meksykańskiego pochodzenia Marleny Ochoa-Lopez. Ofiara zbrodni była w zaawansowanej ciąży. Została uduszona, a jej dziecko brutalnie wyszarpano z łona.
Policja powiązała ta sprawę ze zgłoszonym kilka dni wcześniej przypadkiem. Wówczas 46-letnia Clarisa F. wezwała do swojego domu pogotowie, twierdząc że przed chwilą urodziła przed chwilą dziecko, ale przestało ono oddychać. Malucha zabrano do szpitala.
W chwili znalezienia zwłok na tyłach domu rodziny F. dl policji stało się jasne, że to młoda meksykanka była matką chłopca. Policjanci postawili dwóm kobietom (Clarisie i jej 26-letniej córce Desiree) zarzut morderstwa pierwszego stopnia. W więzieniu jest też Polak Piotr B. Jest bardzo prawdopodobne, że pomagał on w morderstwie, a następnie pomagał ukryć zwłoki 19-letniej Ochoa-Lopez.
Dziennikarze SunTimesa doszli do tego, ze mordercy poznali swoją ofiarę za pomocą facebooka. Tam Clarisa F. ogłosiła, że za darmo odda ubranka dla niemowlaka. Zamordowana odpowiedziała na ogłoszenie i w dniu swojej śmierci przyszła po nie prosto z liceum, do którego uczęszczała.
Chłopczyk wyjęty przez szaleńców z łona swojej matki przebywa w szpitalu. Jego stan jest krytyczny. Lekarze stwierdzili śmierć jego mózgu. Mimo to rodzina kobiety cały czas nie pozwala odłączyć go od aparatury podtrzymującej życie. Ludzie ci powiedzieli dziennikarzom, że czekają na cud...
Zmarła kobieta miała 3-letniego syna.
Więcej o sprawie po angielsku można przeczytać tutaj:
WIDEO: Jak radzić sobie z nieuczciwym kolegą z pracy?
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
