Policjanci
odebrali telefon wczoraj około godziny 17. Podczas rozmowy nie udało się
ustalić, gdzie znajdował się desperat. Poszukiwania trwały kilkadziesiąt minut.
Mężczyzna
zadzwonił do dyżurnego toruńskiej policji. Mówiąc niewyraźnie oznajmił, że ma
kanistry z benzyną, zapalniczkę i chce się zabić. Po chwili rozłączył się, a próby
skontaktowania się z nim nie powiodły się. Policjantom udało się jednak
odnaleźć mężczyznę w rejonie miejscowości Czarne Błota w gminie Zławieś Wielka.
Zaalarmowano strażaków i pogotowie.
Po
dotarciu na miejsce patrolu, konkubina 38-latka wskazała przydomowy budynek
gospodarczy. W ciemnym pomieszczeniu policjanci odnaleźli mężczyznę, który
oblewał się benzyną. W ręku miał także zapalniczkę. Funkcjonariusze próbowali
namówić mężczyznę, by odłożył te przedmioty i wyszedł na zewnątrz. Rozmowę
utrudniał fakt, że desperat był nietrzeźwy. Po kilkunastu minutach udało się
jednak wyprowadzić go z budynku. Pogotowie zabrało go do jednego z toruńskich
szpitali.