https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chciał informować, a nie agitować?

Katarzyna Pietraszak
- Drogi Wojtku, to wymuszenie rozbójnicze. Zwróć pieniądze – apeluje do ministra rolnictwa Wojciecha Mojzesowicza startujący z listy PSL były prezydent Bydgoszczy, Roman Jasiakiewicz.

- Drogi Wojtku, to wymuszenie rozbójnicze. Zwróć pieniądze – apeluje do ministra rolnictwa Wojciecha Mojzesowicza startujący z listy PSL były prezydent Bydgoszczy, Roman Jasiakiewicz.

<!** Image 3 align=right alt="Image 65826" sub="Roman Jasiakiewicz, Wojciech Mojzesowicz">Ponad milion rolników w Polsce otrzymało właśnie wezwanie do zapłaty składki na ubezpieczenie rolnicze w KRUS. I nie byłoby w tym NIC nadzwyczajnego, że oprócz zwykłej faktury dostali list wydrukowany i wysłany za pieniądze podatników. List od Wojciecha Mojzesowicza, ministra rolnictwa w rządzie PiS, który jest lokomotywą na liście PiS w Bydgoskiem i zabiega o mandat w Sejmie. W liście wysłanym na koszt państwa, który rozpoczynają słowa: „Drodzy Rolnicy” pisze między innymi: „Prowadzę gospodarstwo rolne, wiem, jak bardzo potrzebne jest uruchomienie unijnych funduszy”. Czytamy w liście też o tym, że „Polska podjęła starania zmierzające do zwiększenia limitów produkcji mleka”. Oraz to, że minister podjął decyzję o zmianie statusu KRUS. Na koniec Wojciech Mojzesowicz pozdrawia wszystkich rolników i składa im serdeczne życzenia…. List wydrukowano w ministerstwie, a musieli włożyć do kopert pracownicy wszystkich oddziałów podlegającej ministrowi KRUS w Polsce. - Apeluję do pana ministra o to, żeby nie uprawiał kampanii z pieniędzy pochodzących z budżetu państwa. I tak jak poseł PiS Tomasz Markowski niech zwrócił pieniądze za to nadużycie, które w przypadku pana Mojzesowicza wygląda jak wymuszenie rozbójnicze na budżecie państwa – mówi Roman Jasiakiewicz, były prezydent Bydgoszczy.

<!** reklama>Jasiakiewicz startuje z listy PSL do Sejmu, od kilku lat prowadzi gospodarstwo rolne i jako ubezpieczony w KRUS-ie też list dostał. I nie kryje oburzenia. - Przecież KRUS podlega ministrowi rolnictwa, Wojciechowi Mojzesowiczowi, który wykorzystuje pozycję w celach kampanijnych i do tego pieniądze z budżetu państwa.

Roman Jasiakiewicz mówi, że nigdy dotąd oprócz wezwania do zapłaty składki nie otrzymywał od żadnego w ministrów tego typu listów.

– Dlatego w tym samym tonie, w jakim pisze pan minister, zwracam się do niego: Drogi Wojtku, człowieku honorowy, zapłać za kampanię w własnej kieszeni – apelował wczoraj Roman Jasiakiewicz.

- To najtańsza możliwość poinformowania rolników o zdarzeniach, które na bieżąco mają miejsce. O tym wszystkim piszę informując w piśmie dołączonym do wezwania - tłumaczył podczas wczorajszej konferencji prasowej Wojciech Mojzesowicz. - Nie dostrzegam żadnego elementu, który miałby związek z kampanią. A że akurat jest to przy okazji kampanii, to trudno. Co miałem napisać, że nie jestem rolnikiem? - pytany o koszty wysyłki odpierał: - Rozesłanie tych wszystkich dokumentów to kwestia kilkudziesięciu tysięcy złotych. Ta informacja dotrze do najbiedniejszych rolników. Nie wiem, kto będzie ministrem, ale jeśli ja to zawsze będę taką informację przesyłał, a jeśli kto inny, to nigdy nie powiem, że źle zrobił – Wojciech Mojzesowicz przyznał, że list trafił do ponad miliona rolników w kraju. Dziwił się też atakom. – Mój poprzednik wydawał na gabinet polityczny 65 tys. zł. A ja o połowę mniej - odpierał.

KRUS zamierza obciążyć kosztami listów od ministra Mojzesowicza resort rolnictwa.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski