Zobacz wideo: Koniec z odmową przyjęcia mandatu? Jest nowy projekt.
Nie płacisz - nie jeździsz!
W 1964 roku – i to nie jest przekłamanie – w Bydgoszczy we wszystkich budynkach w mieście czynna była tylko jedna winda! Funkcjonowała ona w świeżo oddanym do użytku tzw. punktowcu na osiedlu Leśnym. Osiedla z dziesięciopiętrowymi blokami, które dla obecnych mieszkańców są czymś normalnym były dopiero na deskach co śmielszych architektów i planistów. O wyższych budynkach nawet wówczas nie myślano.
W niektórych najokazalszych bydgoskich starych kamienicach, zwłaszcza przy ul. Gdańskiej były stare windy, lecz po 1945 roku nikt nie myślał o tym, by je doprowadzać do stanu używalności. Miasto jako właściciel budynków nie zamierzało na takie „wygody” wydawać pieniędzy.
Jesienią 1964 roku zatrzymała się także i ta jedyna bydgoska winda na osiedlu Leśnym. Powodem były spory o opłaty za eksploatację. Właściciel budynku odmówił pokrywania w całości kosztów, domagając się od użytkowników pomieszczeń partycypacji w kosztach. A że ci odmówili, winda przestała kursować.
JAK DOBRZE ZNASZ BYDGOSZCZ? SPRAWDŹ SIĘ W TYM QUIZIE:
50 gr za kurs
Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych w tej sytuacji postanowił zainstalować w windzie automat, który umożliwiał korzystanie z niej po wrzuceniu monety 50-groszowej. Tym samym od tej pory za eksploatację i konserwację windy płacić mieli wyłącznie jej użytkownicy.
Pomysł przyjął się, aczkolwiek wielu lokatorów, nawet z wyższych pięter, wolała korzystać ze schodów niż płacić. Jednak, jak większość tego typu urządzeń, automat często się psuł, co spowodowało jego likwidację po stosunkowo krótkim okresie działania.
Lepiej potoczyły się sprawy z windą w budynku na rogu ul. Jagiellońskiej 2. Tam uruchomiona jako druga w Bydgoszczy winda w 1964 roku dostępna była za darmo. Toteż wielu bydgoszczan podążało do tego budynku tylko po to, aby przejechać się windą...
POLECAMY
Najwyższe budynki w Bydgoszczy. Jaką mają wysokość? [zdjęcia]
