W styczniu przyszłego roku, jeśli nic się nie zmieni, ogrody działkowe stracą prawo do gruntów w całej Polsce. Tymczasem działkowcy nie mogą porozumieć się z posłami w sprawie nowej ustawy. Dlatego będą dziś protestować.
Pikieta odbędzie się o godzinie 11.00. Zbiórka uczestników
manifestacji zacznie się o 10 w parku Ludowym im. Wincentego Witosa.
Protest działkowców zbiegnie się z wizytą w regionie i Bydgoszczy prezydenta Bronisława Komorowskiego. - Dowiedzieliśmy się o tej wizycie niedawno, zbieżność naszego protestu z przyjazdem prezydenta jest przypadkowa - mówi Barbara Kokot. - O pikiecie poinformowaliśmy działkowców, przyjadą do nas także działacze z okręgu toruńsko-włocławskiego, ale teraz trudno mi powiedzieć, ile ostatecznie osób weźmie udział w tym wydarzeniu. Chcemy jednak złożyć na ręce wojewody apel do premiera Donalda Tuska, by wywiązał się z obietnic składanych działkowcom - między innymi tej, że na zmianie ustawy nie stracą.
<!** reklama>
- Wojewoda Ewa Mes na pewno nie wyjdzie do działkowców, bo w tym czasie przebywać będzie na konwencie marszałków w Toruniu - mówi Bartłomiej Michałek, rzecznik wojewody. Na pewno jednak przyjmiemy petycję od działkowców, byli już pod urzędem w tym roku, a ich demonstracja była bardzo spokojna, nie obawiamy się więc ich wizyty - zapewnia rzecznik.
Przypomnijmy, działkowcy zebrali ponad milion podpisów pod
obywatelskim projektem ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. To ten
projekt miał być w pracach sejmowych komisji wiodący. Ale coraz większa
liczba poprawek, zgłaszanych do projektów sprawiła, że działkowcy nie
widzą w tym projekcie swoich pomysłów. Jeśli zmiany w ustawie nie
zostaną przyjęte, na początku przyszłego roku samorządy dostaną zielone
światło do przejęcia ogrodów działkowych na swoim terenie. A to tylko
początek listy z obawami działkowców.
- Najbardziej niepokoi nas zmiana w projekcie, która zakłada
możliwość przeniesienia wieczystego użytkowania na działkowców. Ale nie
wszystkich. W naszym województwie około 80 procent ogrodów ma prawa
własności albo wieczystego użytkowania i ci działkowcy mieliby szansę na
przejęcie takich ogrodów. Ale pozostałe 20 procent z różnych powodów
takiej własności nie ma - zauważa Barbara Kokot, prezes Okręgowego
Zarządu Polskiego Związku Działkowców w Bydgoszczy.