https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cesarz Wilhelm na gałęzi

Jarosław Jakubowski
Antonówka półtorafuntowa, titówka, cesarz Wilhelm - to tylko maleńki wycinek tradycyjnych odmian jabłek. Znawcy mówią, że są lepsze niż te „nowoczesne”.

Antonówka półtorafuntowa, titówka, cesarz Wilhelm - to tylko maleńki wycinek tradycyjnych odmian jabłek. Znawcy mówią, że są lepsze niż te „nowoczesne”.

<!** Image 2 align=right alt="Image 121237" sub="Zbigniew Siczek z nadwiślańskiego Chrystkowa przy drzewku szarej renety. Spróbować jej owoców będzie można dopiero jesienią Fot. Radosław Sałaciński">- Kiedy 14 lat temu zaczynaliśmy inwentaryzować dawne odmiany drzew owocowych, myśleliśmy, że uda nam się zgromadzić 20-25 odmian. Dzisiaj mamy ich 80 i wiemy, że to nie wszystko - mówi Jarosław Pająkowski, dyrektor Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego, członek Towarzystwa Przyjaciół Dolnej Wisły.

Obecnie w szkółce starych drzewek owocowych koło Gruczna nad Wisłą rosną nie tylko jabłonie, ale również śliwy, cenione przez amatorów powideł. Do 2000 roku udało się odtworzyć osiem sadów po 30 drzewek owocowych. Docelowo Towarzystwo Przyjaciół Dolnej Wisły chce utworzyć 80 takich sadów. - Program ratowania starych odmian zakłada, że każdy rolnik, który ma u siebie takie drzewka, może otrzymać 800 zł rocznie tylko za to, że będzie je odpowiednio pielęgnował - dodaje Jarosław Pająkowski. To oferta dla niewielkich plantacji, do 0,4 ha powierzchni.

W ramach programu „Nowe sady starych odmian”, finansowanego przez Bank Światowy, podobna kolekcja starych odmian drzew owocowych powstała w Przysieku koło Torunia. Jest tam ponad 50 odmian jabłoni, gruszy, śliwy, wiśni i czereśni, które dadzą początek nowym-starym sadom owocowym. Zarówno Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Minikowie (jego oddziałem jest Przysiek), jak i TPDW przygotowują książki na temat plantacji dawnych odmian owoców.

<!** reklama>Najwięcej jednak drzew owocowych sadzonych przed dziesiątkami lat, znaleźć można w małych przydomowych sadach, rozsianych w Dolinie Dolnej Wisły, ledwie 20 km od Bydgoszczy. - Rosną u mnie: szara reneta, kosztela, złota reneta i grochówka. To wszystko jabłka. Mam też piękne śliwki węgierki. Uprawiam je na własne potrzeby i najbliższej rodziny z miasta. Jabłka znakomicie nadają się na przetwory i do placków. Są też pyszne na surowo. Ze śliwek robimy powidła. Owoce pędzone na sztucznych nawozach nie mają z nimi porównania - zachwala Zbigniew Siczek, rolnik z Chrystkowa.

To, czego brakuje, to sieć dystrybucji antonówek, renklod, gruszy sierpniowych i dziesiątek innych starych odmian owoców. Można je kupić w Grucznie przy Starym Młynie, który jest siedzibą Towarzystwa Przyjaciół Dolnej Wisły. - Uważam, że takie owoce powinny być o 50 procent droższe od masowo produkowanych. Nie ma w tym nic złego, bo lepsza jakość musi kosztować - stwierdza Jarosław Pająkowski.

Wybór pozostawiamy konsumentom...

Warto wiedzieć

Świetną okazją do skosztowania historycznych odmian owoców będzie Festiwal Smaku, który odbędzie się w Grucznie 22-23 sierpnia.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski