Około godziny 7:00 w piątek baryłka Brent North Sea była warta 60,24 dolarów w Londynie, jej cena wzrosła o 1,93% do ceny na giełdzie londyńskiej w czwartek. W Nowym Jorku amerykańska baryłka WTI wzrosła o 1,81%, do 54,52 dolarów.
Irański tankowiec został zaatakowany w piątek rano w pobliżu portu saudyjskiego w Dżuddzie.
Właściciel statku poinformował, że został trafiony dwoma rakietami, które spowodowały wyciek ropy do Morza Czerwonego. Firma poinformowała, że na pokładzie nie było pożaru, zaprzeczając informacjom uprzednio nadawanym przez irańską telewizję państwową, że tankowiec zapalił się po wybuchu.
„Ceny ropy osiągnęły swoje poziomy z końca września, ponieważ inwestorzy martwią się podażą w regionie” - powiedział David Madden, analityk w CMC Markets. Analitycy podkreślają, że ceny czarnego złota„budzą obawy geopolityczne w regionie”. „Można zapytać, czy to możliwy odwet w następstwie ataków na Aramco" - spekuluje francuska agencja informacyjna AFP.
Ten incydent wpłynął na rynki, które już w spektakularny sposób zareagowały w połowie września podczas ataków na instalacje petrochemiczne - przypisywane Iranowi - przeciwko gigantowi naftowemu Aramco we wschodniej Arabii Saudyjskiej, największego światowego eksportera ropy.
Ceny surowców skoczyły po ataku na Aramco o 20%.
POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:
