Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ceny niektórych usług medycznych bardzo wzrosły. Zdarza się, że za wizytę trzeba zapłacić kilkaset złotych

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Nie było problemu z dodzwonieniem się do 10 Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką. Bez kłopotu można było uzyskać poradę w zakresie gastroenterologii.
Nie było problemu z dodzwonieniem się do 10 Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką. Bez kłopotu można było uzyskać poradę w zakresie gastroenterologii. Dariusz Bloch
Niestety, czasami jest tak, że ludzie w skrajnie trudnych sytuacjach próbują zarobić na cierpieniu więcej niż inni. Windują ceny, bo wiedzą, że pacjenci zapłacą, żeby sobie pomóc. Na szczęście takich osób nie jest dużo.

Okres pandemii koronawirusa oraz społecznej kwarantanny znacznie ogranicza dostępność do usług medycznych, szczególnie specjalistycznych. Z ok. 400 różnych gabinetów lekarskich, które mają kontrakty z NFZ i są zlokalizowane na terenie województw kujawsko-pomorskiego obecnie czynnych jest ok. 100. W tak skrajnej sytuacji doświadczenia pacjentów nie zawsze są przyjemne.
- Bardzo bolał mnie ząb, naprawdę cierpiałam. Nie mogłam jeść, nie mogłam spać, nie mogłam normalnie funkcjonować. Brałam tabletki przeciwbólowe ale nic mi nie pomagało. W końcu, zdesperowana zaczęłam szukać stomatologa – relacjonuje mocno wzburzona mieszkanka Śródmieścia. - Najpierw znalazłam gabinet, w którym za zdjęcie RTG zapłaciłam 300 złotych. Potem drugi dentysta wyrwał mi go za 400 złotych. To są skandalicznie wysokie ceny.

- Mojemu znajomemu, pod koniec marca wypadły dwie plomby – twierdzi pani Krystyna. - Chodzi z dziurami, bo nie ma pieniędzy, by pójść do dentysty. Czeka na koniec pandemii. Uważa, że wtedy ceny znowu będą przystępne.

Sprawdziliśmy cenniki, które obowiązywały w centrach medycznych przed pandemią. Okazuje się, że były one nawet o połowę niższe. Dla przykładu, wykonanie punktowego zdjęcia RTG zęba kosztowało zwykle 30 złotych. Za zdjęcie patomograficzne trzeba było zapłacić ok. 80 zł. Natomiast usunięcie zęba stałego wyceniano wówczas od kilkudziesięciu do 200 złotych. W jednym z gabinetów za wyrwanie tzw. zęba ósmego trzeba było zapłacić od 300 do 500 złotych. We wszystkich cennikach wartość usługi uzależniona była od rodzaju zęba i stopnia trudności wykonania zabiegu.

Kolejny nasz czytelnik musiał skorzystać z pomocy urologa i za wizytę oraz poradę zapłacił 600 złotych. Na podstawie cenników publikowanych na stronach internetowych poradni urologicznych i gabinetów prywatnych, z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że ceny konsultacji urologicznych kształtowały się od 150 do 200 złotych.

Najbliższy termin po pandemii

Nie tylko z negatywnymi sytuacjami nasi czytelnicy stykają się w czasie pandemii.

- Mam 80 lat. Bardzo się denerwowałam, bo musiałam pójść na zaplanowaną wizytę do lekarza okulisty na ulicę Gdańską – mówi pani Ala. - Zadzwoniłam do rejestracji, chciałam przełożyć wizytę. Powiedziano mi, żeby się nie denerwowała, ponieważ pani doktor zadzwoni do mnie.

Tak też się stało. W dniu wizyty lekarka z poradni przy ul. Gdańskiej skontaktował się z panią Alą, udzieliła porady, wystawiła receptę.

- Mam cukrzycę i muszę brać leki wspomagające wzrok – dodaje pani Ala. - Po rozmowie z panią doktor jestem spokojna. Umówiłyśmy się, że kiedy skończy się kwarantanna zadzwonię i zarejestruję się na wizytę.

Przeciążone linie telefoniczne

Zgłaszający się do nas bydgoszczanie wskazują na jeszcze jeden problem – brak możliwości dodzwonienia się do poradni świadczących usługi medyczne.

Ich adresy i numery telefonów opublikowane zostały na stronie internetowej Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ w Bydgoszczy w zakładce „Gdzie się leczyć w czasie COVID-19”. Wybraliśmy losowo kilka numerów telefonów i próbowaliśmy się skontaktować z poradnią. W wielu wypadkach kontakt z poradniami rzeczywiście był niemożliwy, połączenia zostały zerwane. Ale, na przykład nie było problemu z dodzwonieniem się do 10 Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką. Bez kłopotu można było uzyskać poradę w zakresie gastroenterologii.

Nikt się nie poskarżył

Do Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ w Bydgoszczy nie wpłynęła ani jedna skarga dotycząca funkcjonowania jednostek.

- Placówki podstawowej opieki zdrowotnej oraz poradnie specjalistyczne bardzo dobrze zorganizowały system telefonicznych porad oraz wypisywania recept – uważa Barbara Nawrocka, rzeczniczka Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. - Niektóre uruchomiły dodatkowe numery telefonów, ponieważ linie były przeciążone i połączenia zrywały się. Zdarza się, że lekarze oddzwaniają do pacjentów po to, by im pomóc. Nawet osoby starsze przyzwyczaiły się do nowej sytuacji, nie przychodzą do przychodni tylko dzwonią. Takie rozmowy są im bardzo potrzebne.

Barbara Nawrocka przypomina, że gabinety, które mają podpisane kontrakty nie mogą brać pieniędzy od swoich klientów za wykonane usługi.

- Skarg na temat wysokich cen za wizyty lub za zabiegi nie mieliśmy – dodaje Barbara Nawrocka.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera