Od samego rana informujemy o akcji CBA, która prowadzona jest w 30 różnych miejscach województwa, głównie w Inowrocławiu. Agenci wkroczyli do urzędu miejskiego. Kontrolują również miejskie spółki. Zabezpieczają także sprzęt komputerowy i telefony komórkowe prywatnych osób.
- Agenci zabezpieczają między innymi dokumentację i sprzęt elektroniczny w związku z prowadzonym śledztwem w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych - pracowników Wydziału Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Inowrocławia - tłumaczy CBA.
CBA znów w inowrocławskim ratuszu. I nie tylko. O co chodzi?
Wśród osób, które odwiedziło dziś CBA jest też była asystentka posła Brejzy, radna Rady Miejskiej w Inowrocławiu oraz kandydatka na posła z listy Koalicji Obywatelskiej.
- Dziś o godzinie 6 hufce pana Kamińskiego i Ziobry wtargnęły do mieszkania mojej byłej dyrektor biura poselskiego, mojej współpracownicy od kilkunastu lat - opowiada poseł Krzysztof Brejza. - Zabezpieczono jej telefony, zabezpieczono twarde dyski, komputery, zabrano telefony jej 8-letnich dwóch córek oraz starsze telefony. Wiemy wszyscy w czym rzecz. Aferę Piebiaka trzeba przykryć czym co skompromitować ma Brejzę - przekonuje poseł.
Przypomnijmy, Onet ujawnił, że wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak miał stać za akcją dyskredytowania sędziów nieprzychylnych reformom sądownictwa przeprowadzanym przez PiS. Mowa było o hejtach i nieprawdziwych informacjach rozpowszechnianych za pośrednictwem mediów społecznościowych. Po ujawnieniu afery, wiceminister podał się do dymisji. Tymczasem poseł Krzysztof Brejza apeluje o to, by premier Mateusz Morawiecki zdymisjonował również ministra Zbigniewa Ziobrę.
Krzysztof Brejza jest przekonany, że CBA szuka haków na niego.
Oczywiście niczego nie ma na Brejzę
- Oczywiście niczego nie ma na Brejzę. Robi się pokazówkę. Uruchamia się aparat szczucia, nienawiści, aparat hejtu dla odwrócenia uwagi od wielkie afery rządu PiS, afery Jarosław Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry, wielkiego zorganizowanego systemu hejtu, nienawiści i niszczenia przeciwników politycznych - przekonuje poseł Brejza.
Przekonuje, że z profilu, który atakował sędziów, atakowano również jego. - Wiemy coraz więcej an ten temat. Myślę, że szef pana Piebiaka również powinien odpowiedzieć przed organami ścigania, ujawnić swoją korespondencję, swoją współpracę, nie tylko z panem Piebiakiem i całym tym zorganizowanym aparatem nienawiści, ale również z aparatem nienawiści tak zwanych mediów PiS-owskich, które w to są zaangażowane - przekonuje poseł.
- Od czterech lat tropię afery, nadużycia i przekręty rządu PiS. Będę to czynić dalej. I chciałem poinformować pana Jarosława Kaczyńskiego, pana Zbigniewa Ziobrę i pana Kurskiego, że wcześniej czy później będą czynności wykonane również ze sprawdzeniem ich telefonów i ich udziałem w tym aparacie niszczenia nie tylko sędziów, ale i polityków opozycji. Ja się nie ugnę. Nie zniszczycie mnie, mojej rodziny. Będę działać konsekwentnie - zapewnia Krzysztof Brejza.
Próbowaliśmy dowiedzieć się, dlaczego agenci CBA właśnie dziś pojawili się w Inowrocławiu oraz czy w tej sprawie ktoś usłyszał nowe zarzuty.
Liczba osób, którym w tej sprawie zostały już przedstawione zarzuty, nie uległa zmianie. Zmianie nie uległ również ich zakres
- Liczba osób, którym w tej sprawie zostały już przedstawione zarzuty, nie uległa zmianie. Zmianie nie uległ również ich zakres - podkreśla Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - W dniu dzisiejszym prowadzone były czynności, między innymi w Urzędzie Miasta Inowrocław, których celem było zabezpieczenie kolejnych dokumentów dotyczących współpracy podmiotów zewnętrznych z magistratem. Były to kolejne tego typu czynności realizowane w tej sprawie - podkreśla pani prokurator.
Ireneusz Stachowiak, wiceprezydent Inowrocławia, a aktualnie kandydat na posła z listy PiS, zorganizował konferencję prasową, w której odniósł się do tej sprawy.
Piszemy o tym w artykule:Ireneusz Stachowiak: "Za zorganizowaną grupą hejterów stał poseł Krzysztof Brejza"
Posłuchajcie:
