Do zdarzenia doszło w środę po godz. 20. Młodszy aspirant Łukasz Ratajczak, dzielnicowy z bydgoskiego Śródmieścia, właśnie przeprowadzał obchód rejonu służbowego. Na ulicy Obrońców Bydgoszczy, gdy przechodził obok jednego z budynków, okno uchylił zaniepokojony mieszkaniec i poinformował go, że w budynku czuć zapach dymu.
- Mężczyzna stwierdził, że może on dochodzić z mieszkania jego sąsiadki - mówi podkom. Lidia Kowalska z Zespołu Prasowego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy. - Funkcjonariusz natychmiast postanowił to sprawdzić i udał się pod wskazany adres. Drzwi mieszkania otworzyła mu nieświadoma zagrożenia 61-letnia kobieta. Policjant szybko sprawdził wszystkie pomieszczenia i w jednym z nich, za kanapą, ujawnił źródło wydobywającego się zapachu. Okazało się, że pali się w tym miejscu instalacja elektryczna, a pomieszczenie jest zadymione, na co kobieta nie zwróciła wcześniej uwagi.
Dzielnicowy natychmiast zawiadomił o zdarzeniu dyżurnego śródmiejskiego komisariatu, który wezwał na miejsce pogotowie energetyczne i straż pożarną. Służby odcięły zasilanie i przewietrzyły lokal.
Kobieta, na szczęście, nie doznała żadnych obrażeń.
Tylko dzięki czujności sąsiada i szybkiej interwencji policjanta pożar się nie rozprzestrzenił i nie doszło do tragedii.
Bydgoszcz na zdjęciach z dawnych lat. Zobaczcie, jak miasto ...
zobacz pogodę na weekend: