Bytom - kolejna przeszkoda

Wygrywając z Arką 3:0 zawiszanie zrobili kolejny mały kroczek do ekstraklasy. II trener gdyńskiego zespołu Paweł Sikora powiedział krótko: - Zostaliśmy zmiażdżeni!

<!** Image 2 align=none alt="Image 189296" sub="Adrian Błąd (na pierwszym planie) wrócił do dyspozycji strzeleckiej z rundy jesiennej i do 10 goli dołożył ostatnio trzy. Fot.: Tymon Markowski">Pod wodzą trenera Jurija Szatałowa bydgoscy piłkarze nie przegrali ani razu, odnosząc trzy zwycięstwa. Mało tego, w czterech meczach stracili tylko jednego gola (w Polkowicach). Bilans bramkowy: 7:1. Skąd taka metamorfoza?

- Nie jest to aż tak wielka moja zasługa - mówi skromnie trener Szatałow. - Troszkę uporządkowałem zespół na boisku, ale to oni grają, nabrali pewności siebie, sami siebie motywują i pilnują na boisku.

Co najważniejsze - wróciła skuteczność, potrzebna do odnoszenia zwycięstw. Ciekawostką jest to, że za Szatałowa gole strzelają na razie trzej zawodnicy: Adrian Błąd (3), Michał Masłowski i Rafał Leśniewski (po 2). Wszyscy oni też trafili do siatki w meczu z Arką.

- „Leśny” jest tak bardzo ambitny”, że z Katowicami po strzeleniu gola prawie przez cały mecz grał nawet z opuchniętą ręką i z bólem - chwali napastnika Radosław Osuch, właściciel zespołu.

<!** reklama>Błąd, który po rundzie jesiennej miał na koncie 10 goli, a na początku wiosny zablokował się pod bramką rywali, teraz strzelił gola w trzecim kolejnym meczu. Zapytaliśmy go, jakie to uczucie.

- Nie zastanawiałem się nad tym (śmiech). Po prostu cieszymy się z kolejnych trzech punktów. Tym zwycięstwem sprawiliśmy radość nie tylko sobie, ale także kibicom, bo wszyscy pamiętaliśmy tamten mecz w Gdyni, kiedy przegraliśmy 2:5. Zrobiliśmy kolejny mały kroczek do ekstraklasy. Czujemy się mocni, bo jak się wygrywa mecz za meczem, to ta forma i siła sama przychodzi. I od razu jest inna atmosfera w szatni. Teraz jedziemy do Bytomia, to kolejny ważny mecz, ale jeśli chcemy myśleć o awansie, to musimy wygrywać już wszystko.

Michał Masłowski tak na gorąco ocenił spotkanie z Arką:

- W pierwszej połowie staraliśmy się grać dużo górną piłką, żeby rozciągnąć grę, ale nie zawsze nam to wychodziło. Mój gol dał nam jednak komfort. Po przerwie rozkręciliśmy się i z każdą minutą było już nam łatwiej.

Trzeba przyznać, że zawiszanie po przerwie zagrali tak, jakby chcieli zadać kłam, że sił brakuje im tylko na godzinę. Akcja za akcją na bramkę Arki szła do 90 minuty.

Środowy mecz to już jednak historia. W sobotę Zawisza gra w Bytomiu z Polonią. Początek spotkania o 14.45, transmisja w Orange Sport. Gospodarze bronią się przed spadkiem, bydgoszczanie walcza o awans, czyli kolejny mecz, w którym remis nie urządza żadneju z drużyn. Niestety, znowu przypomniały się kartki.

- Paweł Zawistowski dostał 10 i nie zagra w dwóch kolejnych meczach. Michał Ilków-Gołąb zobaczył dziewiątą i też musi już uważać - mówi Maciej Kremblewski, kierownik drużyny. - Oprócz Pawła raczej nie zagra też Wahan Geworgian, w czwartek po raz drugi pojechał do Poznania na konsultacje ze stawem skokowym. Do Bytomia wyjeżdżamy w piątek ok. południa.

Pary 31. kolejki, sobota: Polonia Bytom - Zawisza (14.45, Orange Sport), Sandecja Nowy Sącz - Dolcan Ząbki (15.00), Olimpia Grudziądz - KS Polkowice (17.00), Pogoń Szczecin - GKS Katowice (17.00), Warta Poznań - Bogdanka Łęczna (17.00), Arka Gdynia - Wisła Płock (17.30), Olimpia Elbląg - Ruch Radzionków (18.00), Piast Gliwice - Kolejarz Stróże (19.00);

niedziela: Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Flota Świnoujście (11.30, Orange Sport).

Aktualna tabelka: