ZOBACZ TAKŻE:
Sąd Najwyższy o ułaskawieniu M. Kamińskiego przez prezydenta: Konstytucja mu na to nie pozwala
(Dostawca: x-news)
We wtorek funkcjonariusze z łódzkiej Delegatury CBA zatrzymali trzy osoby – w tym byłego świętokrzyskiego posła Jana C. – według agentów zamieszane w obrót fikcyjnymi fakturami VAT. Śledczy informują ,że straty Skarbu Państwa z tytułu działalności podejrzanych mogą sięgać 60 milionów złotych. W trwającym siedem miesięcy śledztwie zarzuty usłyszało już 31 osób.
CZYTAJ TAKŻE: Służby na... Twitterze: "Były poseł Jan C. z zarzutem wyłudzenia 27 milionów"
Delegatura Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Łodzi informuje ,że pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie prowadzi śledztwo przeciwko wieloosobowej grupie zajmującej się wystawianiem nierzetelnych faktur i ich sprzedażą, w celu zaniżania zobowiązań podatkowych VAT i CIT, a także przywłaszczania pieniędzy i wyłudzania środków unijnych.
Obiektem działań agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego w jednej z gmin pod Kielcami stał się były świętokrzyski parlamentarzysta Ruchu Palikota, Twojego Ruchu, a potem Sojuszu Lewicy Demokratycznej Jan C., który jest także przedsiębiorcą. Działa głównie w branży budowlanej. Mówiło się też o nim jako potencjalnym kandydacie na prezydenta Kielc. Jan C. jest również znanym filantropem, angażował się w wiele akcji pomocowych.
Jak w środę poinformował Michał Dziekański, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która prowadzi śledztwo zarzuty postawione trzem podejrzanym w tym Janowi C. – byłemu posłowi na Sejm VII kadencji dotyczą uszczupleń podatkowych na łączną kwotę około 60 milionów złotych oraz prania pieniędzy o wartości około 14 milionów złotych.
Dziekański dodawał, że w środę, 7 czerwca, zatrzymano kolejną osobę, która usłyszała zarzut sprawstwa kierowniczego w odniesieniu do przestępstw zarzuconych dwóm spośród zatrzymanych we wtorek.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że trzej zatrzymani są związani z regionem świętokrzyskim.
Według polskiego prawa maksymalna kara za zarzucone podejrzanym w śledztwie czynu wynosi 10 lat pozbawienia wolności.
Prokurator wystąpił do sądu o aresztowanie zatrzymanych na trzy miesiące. Rozprawa w tej sprawie odbędzie się w czwartek.