Wśród 24 finalistów Talent Show „Zostań Gwiazdą Filmową” znalazła się bydgoszczanka na co dzień związana z branżą motoryzacyjną - Barbara Szyperska.
<!** Image 3 align=none alt="Image 204961" sub="Barbara Szyperska (w czerwonych podkolanówkach) znalazła się w grupie Starszaków, która między castingami bawi się w kabaret (Fot.: Nadesłana)">
Reżyser i producent - Mariusz Pujszo znany jest w światku filmowym z rozmaitych odlotowych pomysłów. Nic dziwnego więc, że to on stoi za pierwszym w Polsce internetowym talent show, które wśród utalentowanych amatorów ma wyłuskać część obsady do polsko-francuskiej komedii „Ostatni klaps”.
Ci, którzy znają Barbarę Szyperską, nie są specjalnie zdziwieni, że znalazła się w gronie kandydatów do roli w tym filmie. Zawsze była jak barwny motyl, niesztampowa.
<!** reklama>
- A polecieć rzeczywiście chciałam, przynajmniej ze spadochronem, nawet jeździłam do Inowrocławia na kurs, ale zaniedbałam badania lekarskie i nic z tego nie wyszło - wspomina z uśmiechem kandydatka na aktorkę.
Zresztą uśmiech nie schodzi jej z twarzy, dlatego za Mariuszem Pujszą powtarza: „Nie ten jest szczęśliwy, kto rano wstaje, ale ten, co wstaje uśmiechnięty”. Ona wstaje, więc i tamtego ranka w pracy była w radosnym nastroju, gdy na ekranie komputera pojawiła się zapowiedź talent show.
- A że odkąd pamiętam miałam sny o wielkiej scenie, informacja chodziła za mną cały dzień - nie kryje pani Barbara, choć przyznaje, że zdecydowała dopiero zachęta dzieci. Zgłosiła swą kandydaturę, jednak proza życia sprawiła, że szybko o tym zapomniała. Do momentu zaproszenia na sopocki casting. Pojechała, zobaczyła i przestraszyła się nie na żarty, pytając się w duchu: Co ja tutaj robię?
- Ja nie dam rady?! - powiedziałam sobie na to i zaimprowizowałam scenkę kobiety porzuconej - opowiada Barbara Szyperska, dodając, że taka spontaniczność, szczególnie muzyczna, to u niej w domu rzecz powszednia. I już się zaśmiewa na wspomnienie wspólnego z córkami - Roksaną i Pauliną - występu karaoke. - Nie można nas było oderwać od mikrofonu - przyznaje, ale to normalne, bo wszyscy są z muzyką za pan brat: córki śpiewają, syn Gracjan gra na gitarze basowej, a ona brzdąka na klawiszach i chwyta za organki...
- Wtedy w Sopocie, to chwytałam się za serce, gdy przeszłam dalej i kazali mi zagrać strach, tak jakbym mało była wystraszona! - snuje opowieść Szyperska. Wtedy ruda, dziś blondynka, choć z natury brunetka, ale co to za problem dla kogoś, kto skończył kurs fryzjerski. - Zrobiłam go dla siebie, teraz uczę się tajników kosmetologii - zwierza się z pomysłów, na realizację których po odchowaniu dzieci ma czas. Zresztą nie potrafi siedzieć bezczynnie i gdy już zostaje w domu, maluje...
Czy przed pięćdziesięciolatką z wnukiem maluje się kariera filmowa? - tego nie wie. Ale portfolio do agencji wysłała i pewna z nich (dla aktorów nieprofesjonalnych) odpowiedziała, że chce podpisać umowę.
Jednak obecnie najważniejszy jest nabór do filmu „Ostatni klaps”. Wyłuskano bydgoszczankę spośród 670 kandydatów, potem znalazła się w finałowej 20, a teraz w jej kategorii wiekowej (50-65 lat) walczy o rolę w czwórce najlepszych. - Kto nie chce wspierać mnie SMS-em w ciemno, niech zajrzy na stronę: www.zostangwiazdafilmowa.pl - zachęca Barbara Szyperska i nie traci nadziei, że dziecięce marzenie zrealizuje. Bo zawsze i mimo wszystko jest optymistką. - A przecież mam swoje problemy, rodzinne i zdrowotne, ale czy mówieniem o tym muszę sobie zatruwać życie, które tak kocham? - pyta i wznosi toast ulubionym piwem, dodając z mocą: I tak jestem szczęśliwa!
Głosy na Barbarę Szyperską można oddawać do 18 lutego wysyłając SMS-y o treści „21” pod numer 71733 (koszt 1,23 złotego z VAT).