Bydgoszczanka, Karolina Gruszecka, została ekspertką na blogu Anny Lewandowskiej
Jak się wam współpracuje?
Ania dała mi wolną rękę jeśli chodzi o pracę nad artykułami. - Pisz w swoim stylu, na wybrany przez siebie temat - powiedziała. To mi bardzo odpowiadało. Nie musiałam się ograniczać, mogłam wyczerpać temat, dołączyć bibliografię, co jest dla mnie ważne przy publikacji eksperckich artykułów. Z Anią pracuje się konkretnie, staram się nie zajmować jej niepotrzebnie czasu, bo wiem, jak on jest cenny i Ania to docenia. Zresztą jest osobą wdzięczną. Zaobserwowałam to po reakcji na mój pierwszy artykuł - od razu promowała go w sowich mediach społecznościowych, napisała kilka słów o mnie i zaraz na moich profilach przybyło kilkaset obserwujących. Dla mnie to ważne, bo wkładam dużo pracy w budowanie swoich mediów społecznościowych właśnie w oparciu o przydatne, merytoryczne wpisy z mojej dziedziny. A po paru dniach do moich drzwi zapukał kurier i przyniósł prezent - zestaw suplementów, zdrowych przekąsek marki Foods By Ann. Miłe zaskoczenie. To co mnie zdziwiło, to to, że Ania jest w wiele rzeczy zaangażowana osobiście. Patrząc na ogrom obowiązków, jakie ma, na to, że poświęca swój czas także na wychowanie córek, mogłoby się wydawać, że w sprawie artykułów odezwie się do mnie ktoś z jej współpracowników, tymczasem Ania w tym wszystkim uczestniczy osobiście.