https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszczanie pamiętają o pierwszych dniach II wojny światowej i niemieckiej dywersji

Małgorzata Pieczyńska
Tablicę upamiętniającą ofiary niemieckiej dywersji 3-4 września 1939 roku odsłonił Ryszard Andrzejewski
Tablicę upamiętniającą ofiary niemieckiej dywersji 3-4 września 1939 roku odsłonił Ryszard Andrzejewski Tomasz Czachorowski
Wczoraj na Cmentarzu Bohaterów Bydgoszczy na Wzgórzu Wolności odsłonięto tablicę upamiętniającą ofiary niemieckiej dywersji 3-4 września 1939 roku.

Choć od dramatycznych wydarzeń minęło już 75 lat, bydgoszczanie udowodnili, że pamiętają o pierwszych dniach II wojny światowej i niemieckiej dywersji. We wczorajszych uroczystościach uczestniczyli nie tylko przedstawiciele miasta i województwa, ale także młodzież z bydgoskich szkół, dla której była to wspaniała lekcja historii.
[break]
- 3 i 4 września 1939 roku w wyniku niemieckiej dywersji zginęli mieszkańcy Bydgoszczy i polscy żołnierze. I o tym trzeba przypominać także młodym ludziom - powiedział „Expressowi” Roman Jasiakiewicz, przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy. To właśnie z jego inicjatywy i członków Miejskiego Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa odsłonięto tablicę. - Zabiegałem o to od roku. Cieszę się, że zmienił się też wygląd cmentarza. Jeszcze dwanaście miesięcy temu był zarośnięty, a tablice rozkradzione - stwierdził Roman Jasiakiewicz.

Przypomnijmy, że według polskich historyków 3-4 września doszło do antypolskiej akcji dywersyjnej. Niemcy strzelali do wycofujących się z miasta polskich żołnierzy. Zdaniem niemieckich historyków, wydarzenia bydgoskie nie były hitlerowską prowokacją, a masakrą ludności niemieckiej.
- „Krwawa niedziela” to określenie propagandy niemieckiej. Tragicznym pokłosiem tych wydarzeń były pierwsze publiczne egzekucje 9-10 września 1939 roku na Starym Rynku w Bydgoszczy - przypomina Roman Jasiakiewicz.
Podczas wczorajszych uroczystości pamiątkową tablicę odsłonił Ryszard Andrzejewski, którego dziadek Władysław został aresztowany 17 listopada 1939 r., a potem wywieziony do Lasu Gdańskiego i zamordowany przez jednego z volksdeutschów, notabene kolegę z pracy. Medale Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej przyznane przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie odebrali wczoraj 92-letni Włodzimierz Kałdowski, naoczny świadek wydarzeń sprzed 75 lat w Bydgoszczy, wówczas 14-letni chłopak i Michał Wyszomirski, działacz niepodległościowy. Uroczystości poprzedziła msza święta, którą odprawił biskup Jan Tyrawa.

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Obywatel II RP
Odpowiedź jest prosta Droga Lady Aniu. Eliksirem życia dla przedwojennego zucha i starego harcerza są... dziewczynki, małolaty będące jeszcze pod ochroną prokuratorską i to dwie naraz, Kochane Wnuczki ! To One szybko odwróciły dotychczasowy bieg jednokierunkowej reakcji chemicznej do podwójnej wymiany (a taką jest miłość i nauka) jaka zachodzi między I i III pokoleniem, stąd edukacja 'kompkową' dziadka. Moje Kochane Aniołki Stróże, dbają teraz, by brama do raju dla dziadka stała zawsze otworem i broną przed konkurencją lucyfera, który 'necikiem' wysyła nęcące wirusy, aby go mieć u siebie skwierczącego w swoim kociołku ze smołą. Wtedy Aniołki zamykają dziadkowi wrota do piekła na kłódkę i przywracają monitorkowi ponowną sprawność. Jednak największą wdzięczność zaskarbiły sobie w domu trzypokoleniowym, utrzymując mir Rodzinny, likwidując w zarodku iskrzenie wywołane II - gim pokoleniem, które chętne jest zdetronizować już dziadka, podjudzane "mediami POdłego nurtu. Te lucki 'z piekła rodem' ryłyby tylko na rykowisku. Pozdrawiam Lady Anię harcerskim Czuwaj z równoczesnym 'stuknięciem obcasami' i przedwojennym zwyczajem szarmanckiego ucałowania dłoni :)))***
K
Kom
Wypowiedzi świadków tamtych wydarzeń zostały spisane i są dostępne w archiwach . Fakty są oczywiste .Osobnicy w polskich mundurach strzelali do żołnierzy polskich na ulicach . Nieważne czy byli to dezerterzy z armii polskiej pochodzenia niemieckiego czy też dywersanci , którzy zostali wyznaczeni do tych zadań wcześniej , tak jak miało to miejsce w Gliwicach i innych miastach na Górnym Śląsku . Trudno sobie wyobrazić aby żołnierz Polak w tamtej sytuacji strzelał do swoich pobratymców. Czy to trudno zrozumieć obecnie gdy na Krymie i Wschodniej Ukrainie pojawiły się zielone ludziki , a przed rozpoczęciem II wojny czeczeńskiej wysadzano w powietrze bloki mieszkalne.
l
lucek
oby nie okazał się 56- latkiem z grupy rekonstrukcyjnej ( dawny zms, radiowęzeł Kobra) ?
A
Anka
do Obywatel II RP, gratuluję w tym wieku i korzystasz z neta :) moi dziadkowie już się na tamten świat szykują.... a tu proszę jaka bystrość umysłu :) ci co przeżyli II wojnę w Bydgoszczy już od lat w piachu leżą.... obecnie dogorywają ich dzieci :) nieźle jesteś pod 90-tkę i takie szaleństwa na necie :) ci co naprawdę przeżyli te wydarzenia w 1939 po pierwsze nie mają większego dostępu do neta, dla nich to inny świat :) po drugie większość idzie na 90-tkę :) i bardziej interesuje ich miejsce na cmentarzu czy dostęp do lekarza niż II wojna światowa :)
R
Reda
hb - proszę Cię poducz się historii! .Popatrz co dzieje się na Ukrainie . Jak poniżają dziennikarzy usiłujących ukazywać prawdę oraz jeńców , którzy bronili swojej ojczyzny . Niemoralnym jest zrównywanie ofiar i katów . Kto uważnie obserwuje sytuację na Ukrainie ten powinien sobie uświadomić jak zdolnym jest naśladowcą Stalina i Hitlera - Putin. A rok 1939 otrzymujemy w pigułce historycznejj .
h
hb
ależ to kolejny dowód, że trzeba na ten temat rozmawiać. Miasto ma piękne patriotyczne, proletariackie tradycje. Trzeba to przypominać...
O
Obywatel II RP
O czym tu dyskutować hb na... Bydgoskim Bruku zbryzganym Krwią Niewinnych Polaków POMORDOWANYCH przez Niemców we Wrześniu 1939 roku. Czy hb to nie czasami bydgoski foxtrott lub ich pomiot, który brudnym paluchem hansa apczyńskiego w Koszarach 15 PAL na ulicy Gdańskiej skazywał na śmierć niewinnych Bydgoszczan wg. swego widzi mi się, czy też esesmana georga sonnenberga w willi na ulicy Poniatowskiego, bodajże 32(?). Obu tych zbrodniarzy znałem osobiście, a ten ostatni to mnie przesłuchiwał o 2-giej w nocy. Gdyby "hb" się znalazł w ich łapach, to nie tylko byłoby zbyt "wiele różnic" zapamiętanych, ale zapomniałby nawet, że nazywa się... hans bierbauch, opój zarzygany z ichniego Oktoberfestu ! Nam wychodzącym z Kościoła Klarysek i Wojsku Polskiemu ostrzeliwanym przez V kolumnę dywersantów niemieckich, nie była potrzebna przyczyna dla usprawiedliwienia skutków wydarzeń Bydgoskich w Niedzielę 3 Września 1939 roku. Przyczyna ta była potrzebna tylko ministrowi propagandy goebelsowi, aby móc usprawiedliwić niemiecki plan mordowania Polaków opracowany w najdrobniejszych szczegółach, zanim to jeszcze dokonali na nas napaści. Przyczyna i skutek to elementy zaistniałego FAKTU, którego nieodłącznym i najważniejszym jest Odpowiedzialność, a ta jest niemiecka, osądzona przez Międzynarodowy Trybunał w Norymberdze, a sprawca "Bromberger Blutsonntag"- goebels sam uznał się winnym i odpowiedzialnym za popełnione mordy w Bydgoszczy i nie tylko. Tchórzliwie dał dyla w zaświaty przed wymiarem sprawiedliwości, tylko niepotrzebnie zamordował żonę i pół tuzina swoich dzieci, które mogłyby dzisiaj spokojnie żyć, chyba, że obawiał się, że dowiedzą się jaki z niego morderca był i nie musieli się za niego wstydzić. Takie to są fakty i tego nie da się ukryć... herr bierbauch, usiłujący z katów robić Ofiary.
h
hb
właśnie dyskusja jest potrzebna, zbyt wiele różnic w opisach świadków, a to często usprawiedliwianie własnych zbrodni, gwałtów...
O
Obywatel II RP
Widziałem też i przyczynę hb, jak na wychodzących po Mszy Św. o godz. 10- tej Polaków i MNIE z RODZICAMI z Katolickiego Kościoła Klarysek w Niedzielę 3 Września 1939 roku i wycofujące się Wojsko Polskie ulicami Gdańską, Jagielońską, Bernardyńską, Kujawską i dalej na Inowrocław, Kruszwicę, Kłodawę, Iłów nad Bzurę, strzelali niemieccy dywersanci V kolumny, ulokowani w mieście na wieżach kościołów Luterskich na Placu Wolności, Placu Kościeleckim, ul. Leszczyńskiego... Takie są fakty i tu niema co dyskutować tych wydarzeń bydgoskich zafałszowanych przez niemieckiego ministra propagandy goebbels'a jako "Bromberger Blutsonntag", którego zresztą sami Niemcy nazywali beklopter Kogelhahn. Może "hb", chce też być poklepanym po plecach jak wnuczek ? HGW.
h
hb
widziałeś tylko skutek...
L
Lech
Powinniśmy wstydzić się , że 75 lat od wybuchu II wojny , błądzimy w interpretowaniu tamtych wydarzeń . Czy to tylko lenistwo umysłowe , czy też świadoma działalność na zamówienie sprawców wybuchu wojny i usiłowanie oczyszczenia się z totalnej zbrodni przeciwko ludzkości . W Rosji pycha narodowa i imperialna ( a może powszechna tępota ) nie pozwala im na właściwe odczytanie bolszewickiej przeszłości.
B
Beata
Rosyjska historiografia w podobny sposób będzie przedstawiała wydarzenia na Ukrainie , jak niemiecka w 1939r.w Polsce . Dążenia imperialne bowiem idą w parze z masowymi zbrodniami i kłamstwem. Niemcy jakby wstydzili się swojej haniebnej przeszłości . W Rosji ubóstwiają największych ludobójców Lenina , Stalina a obecnie Putina .
P
POkrzywy nad Brdą
Patrzcie jeno, jaki to opiekuńczy nagle od ROKU !!! stał się zarośniętych grobów i zdewastowanych pomników zasiedziały od ćwierć wieku w ratuszu Przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy Roman Jasiakiewicz, bo za dwa miesiące WYBORY, a PO wyborach będzie nas miał w... A co, przez te wszystkie lata robił dotychczas, gdy siedział wygodnie w ratuszu ? Wtedy pamiętał o swoich towarzyszach partyjnych i wmurowywał im tablice pamiątkowe, a Groby Pomordowanych Bydgoszczan poszły w zapomnienie. Przecież za jego to rządów psor z bydgoskiego uKW zafałszował te wydarzenia zgodnie z "Bromberger Blutsonntag" goebellsa. Dlaczego ten psor od siedmiu boleści i siódmej nędzy nie odszcekał jeszcze tych swoich kłamstw i nie przedstawił ich tak, jak to teraz nam podaje ich rzeczywisty przebieg "EB"? My też byliśmy świadkami tych wydarzeń i to z najbliższej odległości z 25 m, to co działo się pod murem Kościoła Pojezuickiego w tamtych dniach na Starym Rynku i to przez okno panoramiczne (wielkoekranowo jak w tv) "Apteki pod Orłem" wraz z Bydgoszczanką Polką, farmaceutką Panną Heleną Boetcherówną, późniejszą Żoną Pana mecenasa Kozłowskiego.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski