Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz wzorem estetyki?

rozmawiał Sławomir Bobbe
Prof. Dariusz Markowski uważa, że opinie Rady są cenione przez samorząd
Prof. Dariusz Markowski uważa, że opinie Rady są cenione przez samorząd Jacek Smarz
Z prof. Dariuszem Markowskim, szefem Społecznej Rady ds. Estetyki Bydgoszczy, rozmawia Sławomir Bobbe

Przez dwa dni gościli w Bydgoszczy radni i burmistrz miasta Milanówka. Przyjechali, by podglądać bydgoskie rozwiązania w przestrzeni publicznej. Jak nawiązaliście z nimi współpracę?
Jedna z naszych koleżanek, należąca do rady, jest przyjaciółką radnej z Milanówka. Spotkały się i w czasie rozmowy pojawił się temat estetyki miasta. Na tyle zainteresował on radną, że przedstawiła samorządowcom pomysł przyjazdu do Bydgoszczy. Kontakty zostały nawiązane dawno, natomiast do dwudniowej wizyty doszło we wtorek.
Patrząc na skalę, Milanówek nijak ma się do Bydgoszczy. Jakich wzorców u nas szukają radni małego, bądź co bądź, miasteczka?
To prawda, Milanówek ma kilkanaście tysięcy mieszkańców. Wielu z nich to warszawiacy, którzy wyprowadzili się z miasta. Ale problemy z zagospodarowaniem przestrzeni są podobne. W międzywojniu Milanówek - można tak powiedzieć - był modnym warszawskim kurortem. W tym czasie powstało tam wiele pięknych willi. Część z nich teraz wymaga pilnych remontów, niektóre psują krajobraz, podobnie jak niektóre nieruchomości u nas.
Co najbardziej zainteresowało samorządowców z Milanówka?
Pierwszego dnia mieliśmy część nieoficjalną, w dniu drugim z burmistrzem i radnymi spotkali się wiceprezydent Mirosław Kozłowicz oraz miejski konserwator zabytków i plastyk miejski, który również należy do naszej Rady.

Rozmawialiśmy między innymi o tym, czy i jak można zobowiązać właścicieli obiektów do tego, by zajęli się nimi na tyle, by nie szpeciły miejskiej przestrzeni. O ile bowiem z miejskimi obiektami jest łatwiej, to często właścicielom prywatnych nieruchomości nie możemy narzucać czy sugerować pewnych rozwiązań.

Rezultatem tego jest na przykład galeriowiec przy Wyspie Młyńskiej. Naszym zdaniem, można go było wyremontować inaczej, lepiej. Ale wspólnota mieszkaniowa miała na ten temat inne zdanie. Nieco więcej możliwości daje miastu ustawa krajobrazowa.

Na jej podstawie będzie można zobowiązać do pewnych działań choćby właściciela budynku przy zbiegu ulic Warmińskiego i Focha, który to obiekt psuje estetykę okolic Opery Nova. Na finiszu są prace nad kodeksem reklamowym i liczę, że reklamowy chaos w mieście zostanie opanowany.
Jakie wrażenia z Bydgoszczy wywiozą nasi goście?
Dawno nie słyszałem tylu ciepłych słów pod adresem naszego miasta. Część osób słyszała o zmianach, które u nas zaszły w ostatnich latach, ale dopiero gdy przekonali się o nich naocznie, zobaczyli skalę tych zmian.
Społeczna Rada ds. Estetyki Bydgoszczy działa już trzeci rok, jakie ma na swoim koncie dokonania?
Czasem sukcesem są drobiazgi, ale irytujące mieszkańców. Tak było na przykład z paskudnymi żółtymi barierkami na przystankach autobusowych. Dziś w Śródmieściu też są barierki, ale w stonowanym, grafitowym kolorze, co wygląda zdecydowanie lepiej.

Najciekawsze jest to, że wielu naszych działań nie widać, choć były podejmowane. Jak to możliwe? W prosty sposób, rada nie dopuściła do realizacji wielu pomysłów, które były przedstawiane przez inwestorów, a zostały zastąpione przez inne. Niekiedy też upominaliśmy się o rozmaite elementy.

Tak było chociażby w przypadku dworca Bydgoszcz Leśna, gdzie zapomniano zupełnie o dworcowym zegarze. Bez Rady inaczej wyglądałby projekt lodowiska - wcześniej przypominało w projekcie jakiś marketowy klocek, dziś bliżej mu do spękanej bryły lodu. Podobnie było z pomysłem przebudowy bydgoskiej Astorii, początkowo chciało się nad nim płakać, teraz wygląda znacznie lepiej.
Jako Rada ds. Estetyki dostrzegacie, że ktoś z waszym zdaniem się liczy? Jaki wpływ ta grupa społeczników ma na to, co i jak buduje się w mieście?
Cieszy nas to, że w ważnych dla miasta projektach głos Rady jest brany pod uwagę, a z jej opiniami liczy się samorząd. Mamy naprawdę fajną grupę ludzi - plastyków, architektów, urbanistów, specjalistów zajmujących się reklamą i po burzy mózgów pojawiają się ciekawe koncepcje.

Liczy się też to, że miasto zaczyna dostrzegać, że czasem lepiej wydać więcej pieniędzy i dostać coś, co zadowoli mieszkańców, niż kierować się jedynie ceną. W końcu bydgoskie inwestycje to propozycje na długie lata, nie można dopuścić do tego, by niszczyły estetykę miejskiego krajobrazu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera