Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz: W Służbie Celnej na porządku dziennym są groźby typu „wiemy, gdzie mieszkasz”...

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Obecnie Robert Sadowski zajmuje się likwidowaniem nielegalnego hazardu, na przykład automatów do gier, czyli jednorękich bandytów.
Obecnie Robert Sadowski zajmuje się likwidowaniem nielegalnego hazardu, na przykład automatów do gier, czyli jednorękich bandytów. Dariusz Bloch
Rozmowa z Robertem Sadowskim, członkiem Zarządu Krajowego Związku Zawodowego Szczególnego Nadzoru Podatkowego i Akcyzy, o pracy celników.

[break]
Funkcjonariusze Służby Celnej domagają się wykonania wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który mówi m.in. o równości wszystkich służb mundurowych i nadaniu celnikom takich samych praw, jakie mają inni. Od kiedy pracownicy Służby Celnej protestują na ulicach?
Protesty rozpoczęły się 13 maja, wtedy była pierwsza pikieta, 8 czerwca odbyła się druga. Na pierwszej było około 2 tysięcy osób, na drugiej 5 tysięcy. To pokazuje, jak bardzo jesteśmy zdeterminowani i zjednoczeni. W pikietach uczestniczyli przedstawiciele wszystkich formacji, także ubrani na czarno funkcjonariusze WZP.
WZP, to...
Wydział zwalczania przestępczości. Formacja, która wypełnia takie same zadania, jak policja. Nie jest bowiem tak, że celnik to pan, który na granicy prosi o otwarcie kufra samochodu, żeby zobaczyć, co znajduje się w środku. Wykonujemy wiele różnych zadań po to, by przynieść do budżetu państwa 100 miliardów złotych rocznie.
Czym zajmują się funkcjonariusze WZP?
Zwalczaniem przestępczości gospodarczej. Najczęściej prowadzą sprawy związane z akcyzą, na przykład nielegalnym handlem alkoholem. Trzeba wiedzieć, że podatek za jedną cysternę wypełnioną alkoholem wynosi milion złotych. Brak akcyzy to strata budżetu państwa.
Ale akcyza to nie wszystko?
Tak. Staramy się też, aby do polskich sklepów nie trafiał podrobiony towar, na przykład sfałszowane markowa odzież, wyroby spirytusowe lub tytoniowe. W Polsce nielegalnych rozlewni jest bardzo wiele, a tym nielegalnym procederem nie zajmują się chłopcy w krótkich spodenkach, ale dobrze zorganizowane i uzbrojone grupy przestępcze.
Pan zajmuje się?
Pracuję 21 lat w służbie. Zajmowałem już wiele stanowiskach, w tym pracowałem na sali odpraw. Obecnie zajmuję się hazardem. Likwidujemy nielegalny hazard, który istnieje także w Bydgoszczy. Myślę o, na przykład, automatach do gry, czyli tzw. jednorękich bandytach. Obowiązujące prawo nie dopuszcza tego rodzaju działalności. Ale jest to na tyle zyskowny interes, że mimo zakazu coraz więcej grup zorganizowanych zajmuje się właśnie hazardem.
To niebezpieczne zajęcie?
Oczywiście. Podczas jednej z kontroli natrafiliśmy na gracza, który był uzależniony od gry. Człowiek ten bardzo dużo przegrał na jednym, konkretnym automacie i był już bardzo pijany. Ubzdurał sobie, za jak zabierzemy automat, to nigdy się nie odegra. Widzieliśmy, że narasta w nim agresja. W pewnym momencie poinformował nas, że idzie po siekierę a potem nas za... Coś w nim takiego było, że mu uwierzyłem. Po jakimś czasie zobaczyłem, jak wraca z siekierą w dłoni. Na szczęście udało mi się przekonać jego kolegów i to oni go obezwładnili. Zgłosiliśmy sprawę na policję, a automaty wynieśliśmy.
Skąd?
Często zabieramy automaty z „pijalni piwa”, do których przychodzą stali bywalcy. Zwykle około 10 rano są już pod dobrą datą. Dlatego tacy funkcjonariusze jak my budzą w nich agresję. Zwykle dochodzi do zaczepek słownych, gróźb i prowokowania. Zdarza się, że pod pijalnię podjeżdża czarne bmw z „koszykarzami”. Z auta wysiada trzech-czterech panów, 190 cm wzrostu, o mocnej budowie ciała, którzy próbują wywrzeć na nas presję. Nigdy nie wiemy do końca, jak się ci mężczyźni zachowają. Dlatego czasami korzystamy z pomocy policji. Umawiamy wtedy, że wchodzę, a oni czekają kilka minut. Jeśli nie wrócę, oni wchodzą...
Nie używa Pan broni?
Tak. Wchodzę bez broni, a najlepsze co mam, to dobra gadka i legitymacja. Kontrole najczęściej przeprowadzam ubrany po cywilnemu. Zanim ktoś się połapie, że jestem funkcjonariuszem, może mnie spotkać jakaś przykrość.
Co jeszcze celnicy robią w Bydgoszczy?
Jedno z targowisk jest przez nas patrolowane. Chodzi o to, by ci, którzy tam handlują wyrobami tytoniowymi bez akcyzy nie czuli się bezkarni. Zmusiliśmy ich w ten sposób do zejścia do podziemia, a to ułatwia grupie WZP wychwytywanie handlarzy. Celnicy cały czas są narażeni na niebezpieczeństwo. Niedawno w Grudziądzu strzelano do takiego patrolu z broni gazowej. Na porządku dziennym są groźby typu „wiemy, gdzie mieszkasz”...
Dlatego walczycie o wcześniejsze emerytury?
Tak. My nie pracujemy tylko służymy. Ustawa o Służbie Celnej nakłada na każda osobę, która do niej wchodzi, szereg ograniczeń. Na przykład to, że nie możemy dorabiać. Każdy z nas może być przeniesiony w dowolne miejsce i do dowolnej formacji. Każdy musi być w pełni dyspozycyjny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!