Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz: Skłóceni bracia S. gotowi posłuchać mediatora? Będzie ugoda?

mc
Sąd Rejonowy w Bydgoszczy nie wyraził zgody na publikację wizerunku stron
Sąd Rejonowy w Bydgoszczy nie wyraził zgody na publikację wizerunku stron Filip Kowalkowski
Oblężenie klubu fitness, potem firmy transportowej. Waśnie między rodzeństwem znanych bydgoskich biznesmenów najpierw trafiły do mediów, potem na salę sądową. Być może wczorajsza rozprawa okaże się przełomowa w sprawie.

Wczoraj na rozprawie w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy stawili się Jarosław M. i Piotr S. Obaj mają postawione zarzuty naruszenia miru domowego. Tym niepozornym występkiem określono wydarzenia, które rozegrały się latem 2015 roku w centrum Bydgoszczy.

Sprawa dotyczy siłowni, klubu fitness oraz hotelu przy ulicy Skłodowskiej-Curie w Bydgoszczy. W czerwcu zeszłego roku do lokalu wtargnęło kilkunastu uzbrojonych mężczyzn. Wyważyli drzwi, wymienili zamki, na bramie powiesili łańcuch z kłódką. Pojawiła się też kartka z informacją, że klub jest nieczynny z powodu... awarii. Ówczesna właścicielka klubu Mega Fit nie miała pojęcia, co się dzieje.

- Ktoś, o kim nigdy w życiu nie słyszałam, mianował się nowym szefem. A przecież została tam kasa fiskalna z pieniędzmi, cały sprzęt, który kupiłam i wszystkie dokumenty - mówiła Magdalena B., która w rozpoczętym niedawno procesie ma status pokrzywdzonej. - To jest mój klub, który prowadzę od trzech lat. Nie zalegam z żadnymi opłatami i nie wiem, o co w ogóle chodzi.

Ktoś, o kim nigdy w życiu nie słyszałam, mianował się moim szefem. Nie wiem, o co w ogóle chodzi. - Magdalena B.

Kobieta miała podpisaną umowę z firmą Hotel-Tur. Ochroniarze, którzy wdarli się do środka i okupowali klub, działali na zlecenie spółki Alberia. Obie strony konfliktu przedkładały na policji i w prokuraturze dokumenty, mające świadczyć o prawie do zajmowania lokalu. Oblężenie zakończyło się po sześciu tygodniach. Klub przejęła z powrotem Magdalena B.

Ten spór był jedną z odsłon konfliktu, który trwał między dwoma braćmi, biznesmenami Januszem i Mirosławem S. Bracia dzielą między siebie imperium finansowe, w skład którego wchodzą takie firmy jak Maktronik, Hotel-Tur w Szczecinie, Arka-Mega w Kołobrzegu, Locum w Warszawie, hotel City, Apro-Investment w Bydgoszczy. Ten majątek wyceniano niegdyś na 1 mld zł. Bracia pokłócili się o niego kilka lat temu. W ubiegłym roku jeden z nich próbował siłą (przy pomocy wynajętych osiłków i buldożerów) przejąć od brata firmę Maktronik.

Niespodziewanie wczoraj obrońca Jarosława M. - rzekomo w ubiegłym roku kierującego akcją przejęcia klubu Mega w imieniu Mirosława S. - złożył w sądzie wniosek o skierowanie sprawy do mediacji. Na propozycję ugody przystała również strona przeciwna, wraz z oskarżycielem prokuratorem Mirosławem Wałęzą z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. - Mediacja zawsze jest lepszym rozwiązaniem. Widać krewni chcą dojść do pewnego porozumienia - komentował śledczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!