Zobacz wideo: Minirondo na bydgoskim Górzyskowie budzi emocje wśród mieszkańców

To prestiżowy projekt - rozbudowa i modernizacja całej sieci kanalizacji deszczowej w Bydgoszczy kosztuje ponad 216 mln zł, z czego blisko 130 mln zł to pieniądze z dofinansowania z Unii Europejskiej. Ma być lepiej i ekologicznie, w dodatku ulice miasta podczas ulew nie mają zamieniać się w jeziora i rzeki. Ale - jak pisaliśmy pod koniec ub. roku - prace stanęły. Powód to przerwany kontrakt.
Szefostwo Miejskich Wodociągów i Kanalizacji tłumaczyło, że odstąpiło od kontraktu, bo stało się oczywiste, że wykonawca nie jest w stanie zrealizować wszystkich obiektów na terenie miasta. Z planowanych do zakończenia 212 wykonawca zbudował w całości jedynie 20. Z kolei samo konsorcjum już w listopadzie ub. r. - jak informuje Paweł Rejmer, członek zarządu IDS-Bud S.A. - złożyło oświadczenie o odstąpieniu od umowy w związku z niewykonaniem przez MWiK "istotnych obowiązków wynikających z umowy, które świadczyły o braku woli współdziałania przy dalszej realizacji kontraktu".
Zapowiedzi są optymistyczne
Tak czy inaczej efekt przerwania prac jest taki, że w wielu miejscach Bydgoszczy ulice są po prostu rozgrzebane, a na placach budowy nikogo nie ma.
Najbardziej uciążliwe miejsca były wskazywane na naszych łamach wiele razy - to okolice ulicy Warszawskiej, Królowej Jadwigi i Dworcowej - totalnie niemal każdego dnia zakorkowany fragment miasta z powodu rozrytego i zamkniętego dla przejazdu fragmentu ul. Fredry. Jakby tego było mało - nie jeżdżą tamtędy autobusy miejskiej, które musza przeciskać się objazdem ul. Warszawską. Kolejny punkt to skrzyżowanie ul. ks. Skargi i Reja. Wyliczać można długo.
Nowy przetarg
MWiK przeprowadza w tej chwili inwentaryzację wszystkich obiektów, tak żeby nowy wykonawca mówiąc wprost wiedział, na czym stoi. Najważniejszy jednak jest nowy przetarg. Ma dotyczyć obiektów - także np. zbiorników retencyjnych - na które już uzyskano zatwierdzenia organów administracji architektoniczno-budowlanej albo takie dokumentu zostaną niebawem podpisane.
- Spółka MWiK przygotowuje w tym zakresie dokumentacje przetargową i zamierza możliwe jak najszybciej wszcząć w tym zakresie postępowanie przetargowe - deklaruje Stanisław Drzewiecki, prezes Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Bydgoszczy.
Z dokumentacji dotychczasowego procesu budowlanego wynika, że poprzedni wykonawca miał na 98 procent obiektów uzgodnienia i zgody Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, a na 85 procent - Wydziału Gospodarki Komunalnej bydgoskiego ratusza.
MWiK na razie sam naprawi ulice
Bydgoska spółka zapowiada także, iż sama zajmie się likwidacją uciążliwości w ruchu w najbardziej newralgicznych punktach miasta.
- W perspektywie kilku tygodni MWiK zamierza własnymi siłami odtworzyć czasowo nawierzchnię, posprzątać oraz umożliwić przywrócenie komunikacji do czasu wyboru nowego wykonawcy prac, który całkowicie będzie mógł je dokończyć w terminie najbliższych kilku miesięcy - deklaruje Stanisław Drzewiecki, prezes Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Bydgoszczy.
MWiK będzie odtwarzać nawierzchnię ulic m.in. na Fredry i skrzyżowaniu Skargi z Reja.
Spółka, według zapewnień prezesa, jest w kontakcie z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i realizacja projektu przebudowy kanalizacji została przedłużona do połowy roku 2023. Dotrzymanie terminów jest tu bardzo istotne, ponieważ inwestycja jest realizowana z udziałem funduszy unijnych.