Może nie staniemy się drugą Kopenhagą, Vancouver czy Sztokholmem, a na pewno nie od razu. Ale czas najwyższy na zmianę myślenia o projektowaniu przestrzeni, w której żyjemy: ulic, skwerów, parków, mostów. Tak, by były bardziej przyjazne mieszkańcom. Tym właśnie chcą się zajmować społecznicy, którzy w styczniu 2017 roku zarejestrowali w Bydgoszczy Stowarzyszenie Społeczny Rzecznik Pieszych.
Jest ich dziesięcioro. Reprezentują rozmaite zawody (lekarz, socjolog, architekt itd.), są w różnym wieku, ale łączy ich jedno - propagowanie nowych idei w urbanistyce. Zamierzają rozmawiać o tym jutro w ratuszu na debacie popularnonaukowej. Jej temat: „Jakość życia w mieście - jaka infrastruktura jest nam potrzebna?”. Do rozmowy zaproszono gości z Warszawy i Poznania, dyrektorów tamtejszych zarządów dróg. W obu miastach wdrażane są projekty poprawiające bezpieczeństwo pieszych, zmniejszające korki na ulicach i uspokajające ruch w mieście.
- Nie oczekujemy, że Bydgoszcz będzie jak Melbourne czy inne metropolie wygrywające w rankingach przyjazności. Chociaż bardzo byśmy chcieli. Ale będzie dobrze, jeśli dogonimy w rozwiązaniach przeznaczonych dla pieszych i rowerzystów takie polskie miasta jak Warszawa, Poznań, Radom czy Lublin. To i tak będzie dla Bydgoszczy duży skok - mówi Szymon Lachowski ze Stowarzyszenia Społeczny Rzecznik Pieszych, z zawodu lekarz.
- Bo miasto fajne, przyjazne mieszkańcom to takie, w którym czuje się dobrze ośmiolatek i 80-letni staruszek. Nowe idee urbanistyczne obecne są w świecie od 50 lat, ale u nas, niestety, dominuje stary dogmat o wyższości samochodu w przestrzeni komunikacyjnej miasta - dodaje Lachowski.
Ile czasu zajmuje obejście ronda Fordońskiego?:
Wtorkowe spotkanie będzie miało charakter otwarty. Każdy może wziąć udział w debacie. Rozpocznie się ona o godz. 14. w sali sesyjnej bydgoskiego ratusza. Podczas debaty będzie można kupić książkę „Miasto dla ludzi” Jana Gehla, duńskiego urbanisty, uważanego za prekursora w nadawaniu współczesnym metropoliom ludzkiej skali.
Będzie dobrze, jeśli dogonimy w rozwiązaniach przeznaczonych dla pieszych i rowerzystów inne polskie miasta
- Chcemy rozmawiać krytycznie o takiej polityce miasta, która nie uwzględnia potrzeb mieszkańców. Przykładem jest w Bydgoszczy most Uniwersytecki. Zrobiono dwa pasy ruchu kosztem pieszych i rowerzystów. Rzekomo z powodu oszczędności, ale jednocześnie pojawił się pomysł windy widokowej za 10 milionów - mówi Paweł Górny, prezes Stowarzyszenia Społeczny Rzecznik Pieszych.
Bydgoski Rower Aglomeracyjny w liczbach
Zobacz również:
Gdzie w najbliższym czasie powstaną ścieżki rowerowe w Bydgoszczy
Polub "Express" na Facebooku