Ta sprawa bulwersuje bydgoszczan od kilku dni. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia na zagranicznych studentów, uczestników programu Erasmus w Bydgoszczy, napadano dwukrotnie. Najpierw dziewięcioosobowa grupa pobiła spacerujących nad Brdą Turków i Słowaka - zajście miało miejsce 11 maja,
Kilka dni później ofiarą podobnej napaści stał się Turek, przejeżdżający rowerem obok centrum handlowego Focus Mall w centrum miasta.
Ubiegłotygodniowe ataki na gości bydgoskich uczelni nikogo nie pozostawiły obojętnym. Sprawą pobić zainteresowały się również media ogólnopolskie.
- Potwierdzam, że zatrzymaliśmy dwie osoby - mówi „Expressowi” podinspektor Monika Chlebicz, rzeczniczka kujawsko-pomorskich policjantów. - To mężczyźni w wieku 20 i 21 lat, jeden ze Śródmieścia, drugi z Okola. Trafili do policyjnego aresztu. Funkcjonariusze wyjaśniają ich rolę w całym zajściu - czy brali czynny udział, czy byli obserwatorami. Trwa identyfikacja pozostałych osób, uczestników zdarzenia.
Materiały dotyczące dwóch podejrzanych trafiły już do prokuratury. Dziś zapadnie decyzja o ich dalszym losie. Do tego czasu mężczyźni pozostaną w policyjnej izbie zatrzymań.
Przedstawiciele Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, którego studenci ucierpieli w opisywanych zdarzeniach, spotkali się w środę ze studentami programu Erasmus oraz ich opiekunami. W spotkaniu wziął też udział podinspektor Mariusz Tomczak, komendant Komisariatu Policji Bydgoszcz-Śródmieście.
- W pobliżu akademików pojawi się więcej policyjnych patroli. Powinno to wpłynąć na poprawę poczucia bezpieczeństwa studentów - deklaruje Monika Chlebicz.
Policja zakwalifikowała czyn nie jako pobicie, które ściga się na wniosek pokrzywdzonego, ale znieważenie na tle narodowościowym. To przestępstwo ścigane jest z urzędu i zagrożone karą 5 lat więzienia.