Zobacz wideo: Wiosnę w Kujawsko-Pomorskiem mamy w środku zimy.

We wtorek 10 stycznia pisaliśmy o incydencie, do którego doszło przy ulicy Rekinowej na Osowej Górze w Bydgoszczy. Policjanci otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu o godzinie 13.30. Kierowca samochodu osobowego zjechał nagle z drogi, staranował ogrodzenie i żywopłot i zatrzymał się tuż przy klatce jednego z budynków mieszkalnych. Jak informował nas asp. sztab. Piotr Duziak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, kierujący toyotą zasłabł, zjechał na pobocze i uderzył w budynek. Mężczyzna trafił do szpitala, pasażerom samochodu oraz przechodniom nic się nie stało.
Zdjęcia z miejsca zdarzenia:
W środę 11 stycznia sprawa ma swój ciąg dalszy. Na facebookowej grupie "Osowogórzanie" został zamieszczony post mężczyzny, który informuje, że to on był kierowcą, który uderzył w budynek. Mężczyzna wyjaśnia, że na opublikowanie wyjaśnień zdecydował się po tym, jak wcześniej na Facebooku pojawiło się wiele komentarzy o wypadku - komentarzy zarówno pozytywnych z życzeniami powrotu do zdrowia, jak i negatywnych. Mężczyzna dodał, że post oraz komentarze, które zmobilizowały go do publicznego wystąpienia, zostały już usunięte. Zamieścił też obszerne wyjaśnienia sytuacji z 10 stycznia.
Mężczyzna pisze, że tego dnia uczestniczył w pogrzebie i nagle poczuł się źle.
"Pod koniec Mszy Świętej zacząłem czuć duszności i postanowiłem wyjść z Kościoła nieco szybciej niż wszyscy Żałobnicy - poczułem się na prawdę źle... Stąd ta decyzja" - czytamy w poście opublikowanym na grupie "Osowogórzanie"
"Po chwili, wszyscy Żałobnicy opuścili Świątynię oraz udali się do swoich samochodów, celem udania się na pobliski Cmentarz w Osówcu. Wyjeżdżając z parkingu Kościoła, dosłownie mijając jego bramę - Jako kierowca, straciłem przytomność/zemdlałem - w konwulsji wcisnąłem "gaz do dechy" będąc już nie przytomnym, co spowodowało brak skrętu auta, staranowanie ogrodzenie bloku, zjazd, z górki oraz uderzenie w budynek" - dodaje mężczyzna (pisownia oryginalna - red.).
Dalej opisuje, że był reanimowany i ocknął się w karetce w drodze do szpitala. Informuje też, że z pomocą lekarzy doszedł do siebie i czuje się dobrze. "Niestety przyczyny mojego "chwilowego" zgonu, nie wykryto..." - dodaje.
Wyjaśnienia mężczyzny zostały spotkały się z licznymi komentarzami. Niektóre osoby dziwią się, że wsiadł za kierownicę mimo, że czuł się źle. Uważają, że to błąd. Inni stwierdzili, że taka sytuacja mogła zdarzyć się każdemu i nie należy hejtować.
![Bydgoszcz. Kierowca wjechał w budynek na Osowej Górze. Teraz wyjaśnia, co się stało [zdjęcia]](https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/3c/96/63be9edb34bb8_p.jpg?1673436891)