Jeśli promować Bydgoszcz, to tylko przez wodę. Przecinająca Bydgoszcz Brda jest naszym największym atutem. Każdą inicjatywę podkreślającą tą oczywistą oczywistość witam z nieskrywaną radością. Z tego właśnie powodu bardzo kibicuję imprezie „Święto Ryby”. I zachęcam wszystkich, którzy mają w weekend odrobinę czasu - zajrzyjcie proszę na Wyspę Młyńską i bawcie się przednio, bo program naprawdę zapowiada się imponująco.
„Święto Ryby” oparte jest na prostym pomyśle, a - jak wiadomo - to co najprostsze prawie zawsze wychodzi najlepiej. Miasto nie organizuje tej imprezy tylko swoimi siłami i pieniędzmi, zaprosiło do współpracy prywatną firmę Abramczyk. Na całym świecie formuła takiej kooperacji jest znana i przynosi dobre efekty. Dlaczego nie spróbować w Bydgoszczy? Jeśli się uda, warto zaprosić inne podmioty liczące się w swoich branżach nie tylko w skali regionu. Nie mamy ich może zbyt wiele, ale kilka rodowych pereł w kolekcji jeszcze zostało. Nie będę ich wymieniał, nie czas miejsce. Pozostaję z nadzieją, że się zreflektują i podobnie jak firma Abramczyk wyjdą do ludzi, a nie będą zamykać się tylko w swoim gronie.
Jesteśmy miastem na wodzie. Tego się trzymajmy. Właśnie woda odróżnia nas od wielu innych, pewnie bogatszych ośrodków. Wyspa Młyńska - tego skrawka ziemi zazdroszczą nam od Bałtyku, po Tatry. Pokażmy go jak najszerzej. Wyspa, nowa Marina już porównywana architektonicznie do tak rozsławiającej Bydgoszcz na świecie siedziby BRE Banku, fantastyczny „Ster na Bydgoszcz”, Opera Nova - to chyba nie przypadek, że wszystko, co u nas najlepsze albo jest na wodzie, albo tuż przy niej. Szukajmy więc nowych możliwości na podkreślenie związku wody z miastem.
Warto też pochwalić pomysł zaprezentowania podczas „Święta Ryby” umiejętności naszych bydgoskich kucharzy. Mamy wielu znakomitych mistrzów, jednak wiadomo, że w dzisiejszych czasach tylko część bydgoszczan chodzi do restauracji. Ta impreza sprawi, że taką szansę dostanie dużo szersza grupa. Za niewielkie pieniądze będzie można skosztować przygotowanej przez nich ryby i to na grillu. Tak więc impreza jest nie tylko promocją Bydgoszczy, Brdy, Wyspy Młyńskiej ale i lokalnych restauracji.
Na koniec dwa zdania o programie kulturalnym. Można oczywiście kręcić nosem na główną gwiazdę - zespół Elektryczne Gitary. Lata świetności może mają i za sobą, jednak i całą masą hitów, które wszyscy nucimy. Dlatego się bronią. Mnie osobiście jeszcze bardziej cieszy występ Żuków. Chwalmy się tym, co bydgoskie, dlatego brawo za właśnie taki dobór gwiazd. Żuki nigdy nie przyniosły Bydgoszczy wstydu. Nie inaczej będzie i tym razem.
