Od ponad trzech tygodni przebywa już w Arabii Saudyjskiej. Piotr Kulpeksza, bydgoski trener koszykówki, poprowadzi w tym sezonie męską drużynę Al-Hilal Rijad.
Ostatni pracował jako asystent Tomasza Herkta w występującym w Basket Lidze Kobiet Artego. W minionym sezonie prowadził drużynę Basketu 25 Bydgoszcz na zapleczu ekstraklasy koszykarek.
Jak został powitany w stolicy kraju, Rijadzie?
- Na lotnisku czekali wszyscy pracownicy sekcji koszykówki, zabrali nas na kolację a później do hotelu - powiedział „Expressowi”.
Praktycznie natychmiast wziął się do roboty.
- Jest to drużyna króla Arabii Saudyjskiej. Głównym managerem sekcji koszykówki jest mr Nasif. On organizuje nam transport, hotel (mam apartament z dwiema sypialniami ,salonem,kuchnią i dwiema łazienkami). W sztabie jestem ja i moich dwóch asystentów - arabski Mahmoud Bergaoui i polski Michał Gulan, a także fizjoterapeuta - wyjaśnia.
Co można powiedzieć o samym zespole?
- Trenujemy raz dziennie po dwie godziny. W okresie przygotowawczym, podobnie jak w Polsce, dużo pracujemy nad siłą i motoryką. Do dyspozycji mam 12 graczy miejscowych i czekamy na dwóch Amerykanów. Jesteśmy na etapie ustalanie sparingów. W planach był wyjazd na obóz do Polski, ale do tego nie dojdzie. Ligę zaczynamy 11. listopada. Od tego roku w lidze jest 12 zespołów. Na 9 spotkań wyjazdowych polecimy samolotem, na jeden autokarem, a jeden to derby Rijadu z AL Nasar - mówi Kulpeksza.
Praca w tym kraju to nie tylko wyzwanie sportowe. To przecież zupełnie inna kultura, inny styl życia.
- Rijad to 8-milionowe miasto, więc wszędzie jest daleko. My z hotelu na salę mamy jakieś 20 kilometrów. Mamy swój samochód, ale tutaj Europejczyk nie ma szans prowadzić - totalna wolna amerykanka. Naprawdę strach jeździć! Dlatego korzystamy z usług kierowców miejscowych. W Rijadzie nie ma chodników, komunikacji miejskiej, wszędzie jeździ się samochodami. Nawet o godzinie 24 miasto tętni życiem jak w normalny dzień. Paliwo kosztuje około 60 groszy za litr. Ze względu na wiarę kobiety chodzą całe zakryte, widać tylko oczy. Jedzenie jest jak w Polsce, z tym że wieprzowina zastąpiona jest przez baraninę. Temperatury ciągle są w przedziale 35-45 stopni - kończy Kulpeksza.