Rada Miasta nie przyznała pieniędzy na organizację pielgrzymki do Częstochowy. Bogdan Dzakanowski twierdzi jednak, że w budżecie miasta zapisano środki na ten cel.
Przez kilka lat miasto Bydgoszcz dofinansowało pielgrzymki na Jasną Górę. „Express” dotarł do dokumentów, które pokazują, że na przykład za korzystanie z przenośnych WC (toi toi „Corimpu” jechały z pielgrzymami) oraz utylizację wytworzonych przez pielgrzymów przez 10 dni odpadów, zapłacono 25 tys. złotych.
<!** Image 2 align=none alt="Image 176671" sub="Bydgoska pielgrzymka, która kilka dni temu wyruszyła na Jasną Górę, nie otrzymała od władz miasta ani grosza. Fot. Tymon Markowski">
Kolejne koszty, to prawie 13 tys. złotych. Przeznaczono je, między innymi, na taśmę (1,5 tys. zł), 1200 koszulek (8,5 tys. zł) oraz na wydruk 1300 śpiewników (1,5 tys. zł). Jak dowiedzieliśmy się, do dyspozycji pielgrzymów był też samochód służbowy, ale miasto nie płaciło za paliwo. Dwa razy - 24 i 27 lipca ubiegłego roku - korzystano też z samochodu służbowego, który pokonał prawie 800 kilometrów, by zawieźć przedstawicieli urzędu do pielgrzymów i odwieźć ich do Bydgoszczy. W ratuszu krąży opinia o tym, że Bogdan Dzakanowski najczęściej korzystał z tego samochodu.
<!** reklama>
W tym roku Rada Miasta nie zgodziła się na finansowanie pielgrzymki. Jak twierdzi Bogdan Dzakanowski, nie do końca.
- Nie korzystałem z samochodu służbowego. Mieliśmy jeden, ale bezkosztowo. Nie otrzymywałem też wynagrodzenia - twierdzi Bogdan Dzakanowski, były już pełnomocnik byłego prezydenta miasta. - W tym roku wystąpiliśmy o pieniądze na toalety, bo wraz ze śmieciarką były zapisane w budżecie na ochronę środowiska. Każdy uczestnik pielgrzymki wytwarza przecież śmieci, które trzeba utylizować. Radni wycięli dwie pozycje w budżecie, ale to zostawili.
Prezydent jednak nie przekazał pieniędzy na toalety. Dlaczego?
- Niestety, nie pozwalają na to przepisy - wyjaśnia Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy. - Możemy dofinansować takie potrzeby, ale tylko w granicach miasta. Poza nimi już nie.
Prezydent Rafał Bruski nie ma najlepszego zdania o byłym pełnomocniku.
- Pan Dzakanowski był człowiekiem do wykonywania trudnych zadań, szczególnie do przeprowadzania rozmów w cztery oczy - uważa prezydent Rafał Bruski.