Być studentem? Luz!

Regionalne uczelnie publiczne zakończyły lub kończą rekrutację na I rok studiów stacjonarnych. W kierunkach można było przebierać. Na studentów zaocznych wszyscy wciąż czekają z otwartymi ramionami.
<!** Image 3 align=none alt="Image 221066" > Uniwersytet Kazimierza Wielkiego nie złożył broni, choć w tym roku nie udało się zebrać dostatecznej liczby chętnych do studiowania (w systemie stacjonarnym, I i II stopnia) na ponad 20 kierunkach!

<!** reklama>

Na rejestrację kandydatów czekają więc na UKW aż do 6 października. - Robimy to z myślą o tych, którzy z różnych powodów nie mogli wcześniej zdecydować się na kierunek lub uczelnię albo chcą zmienić uczelnię oraz tych kandydatach na studia magisterskie, którzy bronią swoich prac licencjackich dopiero w końcówce września - tłumaczy Piotr Kwiatkowski, rzecznik prasowy UKW. - Są jeszcze wolne miejsca lub - mimo wypełnionego limitu na kierunku - możemy przyjąć jeszcze nieco więcej osób.

W zakończonej od ręki rekrutacji ponad limit przyjmowano np. na bezpieczeństwo i higienę pracy, bezpieczeństwo narodowe, tzw. humanistykę II generacji, anglistykę czy lingwistyki stosowane.

Ciągle można ubiegać się tymczasem o przyjęcie na dzienne studia licencjackie - między innymi - na biotechnologię, filologię polską, matematykę, geografię, logopedię, stosunki międzynarodowe czy socjologię.
Wolna Bydgoszcz Kilkanaście kierunków w systemie dziennym czeka też na UKW na studiach magisterskich, jeszcze większa jest paleta możliwości nauki na studiach zaocznych.

Wszystkie potrzebne informacje można znaleźć na stronie www.ukw.edu.pl. Tymczasem toruński UMK na studentów dziennych czeka już tylko w... Bydgoszczy. Dziś o północy mija bowiem termin rejestracji do CM UMK w Bydgoszczy na stacjonarne dietetykę, pielęgniarstwo i biotechnologię (są to już jednak tylko propozycje dla osób posiadających
licencjat).

Toruńskie wydziały UMK prowadzą oprócz tego bardzo szeroką rekrutację tylko w systemie niestacjonarnym. - Plan zajęć dla tego typu studiów może być bardziej elastyczny, studenci stacjonarni, w trosce o realizację programu, powinni już od początku października skupić się na nauce - wyjaśnia dr Marcin Czyżniewski, rzecznik prasowy UMK.

Na UMK przyznają, że nie wszystkie planowane kierunki spotkały się ze spodziewanym zainteresowaniem maturzystów, w związku z czym trzeba było podjąć trudną decyzję o zaniechaniu prowadzenia I roku. Tak było choćby w przypadku etnologii czy hellenistyki (z dziesiątką chętnych).

Być może, pomysł wydzielenia tej filologii, gdy równolegle funkcjonują filologia klasyczna oraz wiedza o kulturze śródziemnomorskiej, był zbyt ambitny. Tego typu doświadczenia będą cenną wskazówką na przyszłe lata przy formowaniu kierunków.

Wszędzie pod kreską Na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w Bydgoszczy również słyszymy, że w październiku nie ma już z zasady czasu na organizowanie naboru, który oficjalnie skończył się tu w ubiegłym tygodniu (co nie znaczy, że nie było do ostatniego dnia w czym wybierać).

- Dajemy tylko sobie i pojedynczym, przenoszącym papiery, maruderom czas do 3 października - informuje dr Mieczysław Karol Naparty, rzecznik UTP.

Na tej uczelni na I roku studiów stacjonarnych podejmie w tym roku naukę około 2,2 tys. młodych ludzi (rok temu było ich 2,5 tys.). Limitu przyjęć nie wyczerpano na żadnym kierunku, nawet tradycyjnie popularnych architekturze czy mechanice budowy maszyn.**