Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz zabierze pokój

Maria Warda
Swoich praw dochodziła w sądzie, ale nie miała mocnych argumentów, aby uzyskać przychylny wyrok. Teraz obawia się, że będzie musiała spać z synem w jednym pokoju.

Swoich praw dochodziła w sądzie, ale nie miała mocnych argumentów, aby uzyskać przychylny wyrok. Teraz obawia się, że będzie musiała spać z synem w jednym pokoju.

<!** Image 2 align=right alt="Image 115942" sub="Małgorzata Cieślak martwi się o meble, które kupowała za ostatni grosz, bo nie będzie miała ich gdzie wstawić Fot. Maria Warda">Ponadtrzydziestoletnia Małgorzata Cieślak zajmowała z mężem Henrykiem dwa pokoje z kuchnią i łazienką w dawnym pałacu w Gączu. Sprowadził ich do wsi dawny dzierżawca gospodarstwa, u którego pan Henryk pracował. Umowę o wynajem lokalu powinna spisać z lokatorami Agencja Nieruchomości Rolnych, która była właścicielem. Niestety, formalności nie dopełniono. Małżeństwo mieszkało na podstawie ustnej umowy z dzierżawcą.

- Dbaliśmy o to mieszkanie, wyremontowaliśmy je. Nawet dach łataliśmy, bo ciekło nam na głowę - mówi pani Małgorzata. - Niestety, dzierżawca zrezygnował z gospodarstwa, a mnie i syna opuścił mąż. Popadliśmy w ciężką depresję, ale jakoś się pozbieraliśmy. Problemy zaczęły się, kiedy budynek przejęła gmina. Maciej Sobczak, burmistrz Janowca Wielkopolskiego chce zabrać mi jeden pokój, bo po odejściu męża mam nadmetraż lokalowy. To ładny pokój, który służy mi za sypialnię. Syn śpi w drugim, a teraz będziemy musieli spać razem. Pytam, jak ja mam spać z dorastającym chłopakiem w jednym pokoju?

Nasza rozmówczyni nie może zrozumieć, dlaczego gmina chce zabrać jej mieszkanie, o które dbała.

- Przecież ja nie chcę nic więcej niż mam - mówi mieszkanka pałacu w Gączu.

<!** reklama>Maciej Sobczak informuje, że pałac, w którym mieszkają kobieta z synem, agencja przekazała gminie pod warunkiem, że zostanie on przeznaczony na mieszkania socjalne.

- Małgorzata Cieślak nie ma żadnych podstaw prawnych do zajmowania tego lokalu i powinna go opuścić - uważa Maciej Sobczak. - Mieszkanie, które zajmuje ma nadmetraż, według przepisów o lokalach socjalnych. Sąd stwierdził, że nie ma do niego prawa, ale zlitowaliśmy się i pozwoliliśmy jej nadal tam mieszkać. Całego mieszkania nie dostanie. Jedyne co powinna zrobić, to napisać pismo do Komisji Mieszkaniowej, aby zostawiono jej pokój z kuchnią.

Małgorzata Cieślak uważa, że burmistrz nie chce zrozumieć jej problemu.

- Dlaczego chce mi zabierać pokój, o który dbałam, skoro w tym budynku jest kilka pustych lokali? - pyta nasza rozmówczyni. - Tu nikt nie chce przyjść. Już w ubiegłym roku przydzielono mieszkanie, w którym do dziś nikt nie mieszka. Znamy tę rodzinę, mówią, że tu nie przyjdą, bo wszędzie daleko.

- Kończyłam różne kursy dla bezrobotnych - żali się nasza bohaterka. - W tym roku kończę pierwszą klasę liceum dla pracujących, płacę czynsz, pomaga mi rodzina. Tylko gmina chce mi odebrać to, co mam.

Prawnik, który zainteresował się sprawą, uważa, że problem, o którym piszemy, można rozwiązać sercem, a nie paragrafami. Do tematu powrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!