https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bryłą asfaltu w kierowcę autobusu!

Hanna Walenczykowska
Kierowca nacisnął przycisk alarmowy i pięć minut później zobaczył podjeżdżający radiowóz. Z pomocą przyjechali również pracownicy MZK.
Kierowca nacisnął przycisk alarmowy i pięć minut później zobaczył podjeżdżający radiowóz. Z pomocą przyjechali również pracownicy MZK. Dariusz Bloch
Pojazdy komunikacji miejskiej są wyposażone w przyciski alarmowe. Kilka dni temu jeden z nich uratował kierowcy życie.

W niedzielę, około godziny 17 do autobusu linii 53 na ulicy Magnuszewskiej wsiadł pewien mężczyzna. - Zamykałem drzwi, kiedy w osłaniającą mnie kabinę uderzył jakiś duży przedmiot. Przestraszyłem się - mówi pan Krzysztof, kierowca autobusu Miejskich Zakładów Komunikacyjnych w Bydgoszczy. - Zobaczyłem jak w moją stronę idzie mężczyzna. Domyśliłem się, że to on rzucił we mnie (jak się później okazało) asfaltową bryłą...
[break]

Napastnik starał się wejść do kabiny. Próbował otworzyć drzwi, potem zbić szkło, a kiedy to się nie udało, usiłował uderzyć kierowcę przez szparę, znajdującą się pomiędzy kabiną a ścianą boczną autobusu.
- Żołądek miałem ściśnięty ze strachu - wyznaje pan Krzysztof. - Bałem się, że drzwi kabiny nie wytrzymają takiego szarpania. W autobusie było kilka osób, żadna nie zareagowała. Pasażerowie zachowywali się tak, jakby nic się nie działo. Po prostu, patrzyli przez okna...

Kierowca nacisnął przycisk alarmowy i pięć minut później zobaczył podjeżdżający radiowóz. Z pomocą przyjechali również pracownicy MZK. Napastnik został wyprowadzony z autobusu przez funkcjonariuszy.
- Stał obok pojazdu i nadal mnie prowokował. Obrzucał najgorszymi wyzwiskami - podkreśla kierowca. - Od 26 lat pracuję w tym zawodzie, ale z taką agresją spotkałem się pierwszy raz.

Pan Krzysztof złożył zeznania. Wniósł również wniosek o ściganie napastnika. Funkcjonariusze policji badają okoliczności tego zdarzenia.
- Poradziłem sobie ze strachem, ponieważ skorzystałem z pomocy psychoterapeuty. Mogę normalnie pracować - oświadcza kierowca.

Ataki na kierowców i motorniczych, na szczęście, zdarzają się rzadko. Inną napaść odnotowano pod koniec ubiegłego roku - pobito prowadzącą tramwaj kobietę.
Motornicza trafiła do szpitala.

Większość autobusów jeżdżących po Bydgoszczy jest monitorowana. Obraz wnętrza rejestruje i zapisuje na twardym dysku kilka kamer. W każdej chwili można więc odtworzyć to, co działo się w pojeździe. Kierowcy i motorniczowie mają do dyspozycji przycisk alarmowy oraz radiotelefon. Dzięki temu w każdej chwili mogą wezwać pomoc - jak pokazuje historia pana Krzysztofa
- skutecznie.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Pasażer 27
Komentarz po akceptacji moderatora;/KOSMOS
P
Pasażer 27
Witam to jest chore że wszyscy się patrzą i nic.
Zawsze tak było w tym kraju.
Jeśli zabiją cię w autobusie to zaczną klaskać.
Z drugiej strony kierowcy często są chamscy i aroganccy więc sam bym nie jednego rzucił.
Często to ludzie bez kultury i nie potrafią zadbać o autobus a przede wszystkim ludzi którzy tam przebywają.Pijacy, dresiarze co puszczają HIPHOP i inne pierdołki z telefonu-zero reakcji.
Te kamery mogą sobie...więc jak tu czuć się dobrze w autobusie.Skoro kierowca ma guzik to co ma zrobić pasażer??
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski