https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Borówno: Utonął wśród tłumu kąpiących się plażowiczów

Kąpielisko w Borównie należy do najlepiej strzeżonych. To w teorii. Jak to wyglądało w praktyce w minioną sobotę - do sprawy wrócimy w „Expressie”
Kąpielisko w Borównie należy do najlepiej strzeżonych. To w teorii. Jak to wyglądało w praktyce w minioną sobotę - do sprawy wrócimy w „Expressie” Filip Kowalkowski
Nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną utonięcia 17-latka w sobotę w Borównie. Nie wyklucza się , że mogło to być zasłabnięcie podczas kąpieli.

Wyjaśnienia wymagają przede wszystkim okoliczności tragedii, bo - jak podkreśla podinsp. Monika Chlebicz, rzeczniczka komendanta wojewódzkiego policji - doszło do niej na strzeżonym kąpielisku. Na odpowiedź czekają zatem pytania, czy ratownicy zareagowali wystarczająco szybko.

Jak twierdzą świadkowie, odnalezienie chłopca nie było łatwe, bo w wodzie przebywało dużo osób. Ponadto nastolatek został odnaleziony poza terenem strzeżonym kąpieliska.

Komentując tragedię niektórzy świadkowie zdarzenia obwiniają ratowników o - ich zdaniem - zbyt późną reakcję na zdarzenie. „Jeden ratownik pojawił się po kilku minutach. Następny po kilku minutach, zaskoczony” - to jedna z takich opinii.

Na miejscu wypadku obecni byli także strażacy. Zanim przybyli oni na miejsce, ratownicy WOPR przeczesywali już dno jeziora.

W rankingu „Expressu” kąpielisko w Borównie zostało ocenione bardzo wysoko. W ubiegłym roku ośrodek przeszedł gruntowny remont. Obecnie odwiedzają go tysiące wczasowiczów i obiekt naprawdę jest godny polecenia. Woda, zgodnie z przepisami, badana jest tu dwa razy w miesiącu i przede wszystkim jest bardzo czysta. Ponadto kąpielisko jest bardzo dobrze wyposażone.

Warto dodać, że nad bezpieczeństwem czuwa tutaj w dni powszednie trzech ratowników, a w weekendy aż pięciu. Pracują od godziny 9.00 (w dni powszednie od 10.00) do 18.00, obserwując jezioro z wysokiej wieży, jednej z najlepszych w regionie, a także z platformy na wodzie. Znajduje się tu także dobrze widoczny z daleka punkt medyczny.

Apel o rozwagę

Siedemnastolatek, który utonął w sobotę w Borównie, to siódma ofiara kąpieli tego lata w województwie kujawsko-pomorskim.

Policjanci przypominają o rozwadze podczas wypoczynku letniego. - Pamiętajmy, że w pierwszej kolejności o własne bezpieczeństwo musimy zadbać sami. Przewidujmy, jakie niebezpieczeństwa może nieść za sobą nasze zachowanie, brawurowa zabawa, popisywanie się przed znajomymi czy alkohol - apelują.

W ubiegłym tygodniu policjanci ogniwa wodnego bydgoskiej komendy przeprowadzili ćwiczeniami służb ratowniczych nad Zalewem Koronowskim. Okazało się, że musieli oni bardzo szybko wykazać się umiejętnościami. Na wysokości głównej plaży w Pieczyskach zauważyli dwie dziewczyny, które wyskoczyły dla zabawy z kajaku. Nie przewidziały trudności z wejściem z powrotem na kajak i trzeba było im pomóc.

Tego samego dnia pomogli także załodze przewróconego jachtu, która dłuższy już czas przebywała w wodzie, a ich organizmy były mocno wychłodzone. Żeglarze próbowali sami bezskutecznie postawić łódź na wodzie. Na szczęście, w obu tych wypadkach nie doszło do tragedii.

Nie zawsze kończy to tak szczęśliwie. W ubiegłym tygodniu utonął w Wiśle w Toruniu 37-letni mężczyzna. Bawił się w rzece z psem i nagle zniknął pod wodą. Poszukiwania, w których uczestniczyła także specjalna jednostka z Bydgoszczy, trwały kilka godzin. Niestety, na ratunek było już za późno. Ciało mężczyzny odnaleziono zaledwie cztery metry od brzegu.

Tragedia nad wodą

Tylko rozwaga nas uchroni

- Siedemnastolatek, który utonął w sobotę w Borównie, był siódmą ofiarą kąpieli tego lata w województwie kujawsko-pomorskim.

Nie wiadomo, jakie były przyczyny utonięcia. To wyjaśni dochodzenie prowadzone pod nadzorem prokuratora przez policjantów z Koronowa. Policja apeluje, aby w każdym przypadku zachować ostrożność i rozwagę, pamiętać o tym, że o swoje bezpieczeństwo w pierwszej kolejności musimy zadbać sami, musimy przewidywać, co nam może grozić.

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
AniaW
Winę ponoszą rodzice a szukają jej u ratowników.Czemu ojciec nie pomógł synowi?
Żal mi chłopaka. ....
o
obserwator
Jak nie potrafi się zaobserwować tego to należy zrezygnować z ratownictwa.
o
obserwator
Winę mają gospodarze tego terenu którzy oszczędzając pieniądze zatrudniają ludzi nieprzygotowanych do takich obowiązków. Pływać chyba potrafią bo jest tam baza w której szkoli się materiał na ratowników ale nikt nie nauczy ich na co mają zwracać uwagę zanim taki delikwent wejdzie do wody ratowników dawniej było mniej ale mieli ten instynkt który nabywa się po latach a te młode wilczki myślą że uśmiech laseczki jest tym o co ratownik powinien zdobyć
M
M
Zgadzam się. Przechodziłam w weekend koło ratowników, który rozmawiali ze sobą wesoło i żaden nie patrzył na wodę...
M
M
Żaden topiący nie chlapie i nie wzywa pomocy. takie rzeczy tylko w bajkach i na filmach. Człowiek topi się po cichu i od tego są ratownicy, żeby umieć to rozpoznać, do tego są szkoleni. Jeśli tego nie potrafią to po co tam są? Jak będą czekać aż topielec zacznie machać rekami to powodzenia.
S
Swiadek
Widzialem,przezylem. Chlopak poszedl pod wode w ulamku sekudny. Nie bylo paniki wsrod plazowiczow i zadnych oznak szukania. Dopiero pani z plazy,nie ludzie z wody ktorzy byli obok lecz pani z plazy wezwala ratownikow. Nie ojciec,nie ludzie obok,lecz naoczny daleki swiadek. Wtedy ratownicy pojawili sie bardzo szybko. Ojciec dziecka nie potrafil wskazac miejsca gdzie widzial syna. Ratownicy dokladnie ze sprzetem odpowiednim szukali chlopaka i znalezl. Niestety reanimacja nie pomogla. Jezeli kazdy jest normalny i poczciwy to umie wziasc na logike ze ratownik nie jest w stanie zauwazyc czy ktos dal nura bo nurkuje czy poszedl pod wode. Bo na kapielisku kest 1000 takich osob. Ludzie szukacie winnych,a ratownicy ktorzy dali z siebie wszystko maja przez was traume!!! Opanujcie sie!!
K
Kadia
I po raz kolejny jest sprzeczność. Jakie TŁUMY?? Na plaży było ok. 50 max 70 osob. Tłum jest wtedy kiedy jest 3000 osob na plaży bo tak w weekendy potrafi być.
K
Kadia
Mając nawet kilkanaście osób w wodzie nie jest się w stanie dostrzec osoby która zanurowala i nie wpłynęła. W takim razie ratownik powinien reagować za każdym razem jak ktoś nurkuje? Bo nie wiadomo czy wpłynie?! Plus jeżeli wiesz ze Twoje dziecko nie potrafi pływać nie bierzesz je na głęboką wodę. Najlepiej jest wszystko zrzucić na niby nie kompetentnych ratowników którzy tylko niby patrzą tylko na dziewczyny a nie na kąpielisko . Oni teraz również przeżywają ta tragedię..dla nich to jest cios że nie dało się uratować tak młodego chłopaka. Oczywiście wielkie kondolencjie dla rodziny która straciła syna.
c
celina
Zgadzam się
c
celina
Co mądrego masz jeszcze do powiedzenia
c
celina
Wiinych szukasz śmieszne te wasze wypowoedzi
O
Ojciec dziecka
Ratownik ma strzec bezpieczeństwa ludzi na kąpielisku... co teraz ratownicy powiedzą rodzinie,,,że nie zuważyli....to praca dla odpowiedzialnych ludzi a nie tych którzy zdali tylko egzamin na ratownika.
z
zmiastab
Najlepiej to się obserwuje młode dziewczyny.
P
Pływak
Nie jest latwo zauwazy c w tłumie setek osób osobę która nurkując nie wypływa.Nie każdy topiący się chlapie woła pomocy, częśto ludzie topią się niepostrzezenie.Zaden nawet najlepszy ratownik nie jest w stanie obserwować na raz setek osób....
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski