Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bollywood, czyli kicz?

Weronika Bogusławska
O tym, dlaczego masala movies stały się popularne i jak daleko im do kiczu mówi prof. PIOTR ZWIERZCHOWSKI - filmoznawca z Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, autor książek, artykułów i haseł encyklopedycznych z wiedzy o filmie.

O tym, dlaczego masala movies stały się popularne i jak daleko im do kiczu mówi prof. PIOTR ZWIERZCHOWSKI - filmoznawca z Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, autor książek, artykułów i haseł encyklopedycznych z wiedzy o filmie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 99086" sub="Fot. Miłosz Sałaciński">Czy można mówić o nagłym fenomenie popularności filmów z Bollywood w Polsce?

W pewnym sensie tak, bo chociaż kino bollywodzkie istnieje od lat kilkudziesięciu, to do nas po prostu wcześniej nie docierało. Jest to więc coś świeżego. Przed Bollywoodem mieliśmy oczywiście okazję oglądać inne indyjskie produkcje, zwłaszcza te z lat 50., ale kojarzone były z kinem artystycznym.

Dlaczego bollywoodzkie produkcje docierają do nas dopiero teraz?

Uważano, że kino tego rodzaju nie przystaje do naszej kultury. Sprowadzono więc kilka filmów i nagle okazało się, że jest bardzo duże zainteresowanie odbiorców. Powstają liczne fankluby, ludzie przebierają się w stroje hinduskie, śpiewają indyjskie piosenki i coraz więcej osób dochodzi do przekonania, że to nie jest kicz. To fascynujące, że taki rodzaj kina zdobywa swoich zwolenników w zupełnie innej rzeczywistości.

Pewne symbole nie przystają jednak do naszej kultury. Czy jesteśmy w stanie do końca zrozumieć filmy z Bollywood?

<!** reklama>Oczywiście, że nie. Pierwsza bariera to jest kwestia języka. Niektórzy bohaterowie mówią hinduskim angielskim, inni posługują się hindi. Polacy nie zauważają niuansów językowych, a na ich podstawie Hindusi określają np. pozycję społeczną bohaterów. Przy tym kwestie związane z hierarchią społeczną albo relacje między kobietami i mężczyznami w filmie nie zawsze mają przełożenie na rzeczywistość społeczną w tym kraju. Tylko że nikt nam nie każe poznawać tę rzeczywistość z filmów bollywodzkich, a widownia w Indiach też traktuje je jako coś innego niż codzienność za oknem. To jest jak przeniesienie na kilka godzin do magicznego świata. Do kina wybierają się tam całe rodziny! To jest spektakl, przeżycie, którego do końca nie zrozumiemy. Co nie przeszkadza cieszyć się odbiorem na swój własny sposób.

Wygląda na to, że w Indiach nie jest tak kolorowo jak na ekranie masala movies...

Gdybyśmy tak bardzo wierzyli kinu, to musielibyśmy przyjąć na podstawie amerykańskich filmów sensacyjnych, że miasta w USA składają się prawie wyłącznie z opuszczonych fabryk, w których grasują krwiożerczy mordercy. Jeżeli chcemy poznać Indie, jedźmy tam, czytajmy książki albo oglądajmy filmy Satyajita Raya. Dzięki kinu z Bollywood możemy co najwyżej poznać pewne wyobrażenia mieszkańców Indii o życiu i ich marzenia. Nie wymagajmy od kina, które ma sprawiać radość, żeby tworzyło dzieła socjologiczne, opowiadające o kraju ich pochodzenia. Tymi filmami się bawmy, cieszmy. Szukajmy w nich tego, co mogą nam dać.

Czy są jakieś cechy wspólne dla wszystkich filmów z Bollywood?

Na pewno forma: śpiew i taniec, nad którym pracują najlepsi choreografowie. Każdy aktor musi tańczyć, choć nie każdy musi umieć śpiewać. W wielu filmach popularni wykonawcy śpiewają piosenki za aktorów. Przykładem jest Asha Bhonsle, która podkłada głos pod kilka już pokoleń aktorów. Specyfiką jest też prawdziwy kult aktorów. Nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, jaką rolę społeczną pełnią w Indiach. Shah Rukh Khan, jeden z najsławniejszych tamtejszych gwiazdorów, jest na przykład muzułmaninem a potrafi skupić wielbicieli z najróżniejszych kast i religii. To jest fenomen, niezrozumiały dla Polaków.

Podczas pobytu Shah Rukh Khana w szpitalu powstała specjalna gazeta informująca fanów o stanie jego zdrowia...

Właśnie. Podczas choroby papieża piszą o tym watykańskie gazety, ak w Indiach piszą o chorobie Shah Rukh Khana. To, co mówię, nie jest wcale wielką przesadą.

Jakie miejsce zajmuje Bollywood w kinematografii indyjskiej?

W Indiach produkuje się kilkaset filmów rocznie, to jest jedna z najprężniejszych kinematografii na świecie. Masala movies nie są więc jedynym prodyktem kina indyjskiego. Innego rodzaju filmy oglądamy przecież na festiwalach. I nie dzielmy tego kina na bardziej i mniej artystyczne. To, czy dany film uznamy za dobry, jest raczej kwestią naszej wrażliwości, percepcji i gotowości otwarcia się na coś innego. Rozumiem tych, którzy lubią Bollywood i rozumiem tych, którzy go nie lubią.

Przeciwnicy masala movies, nazywają je kiczem...

Nie odważę się nazwać tego kina kiczem, bo kiczowaty może być jedynie jego odbiór. Zwykło się tłumaczyć, że kiczem jest coś, co nie pasuje do danej kultury. A kino bollywodzkie jest w Indiach absolutnie na miejscu. Ono jest częścią tej kultury, wręcz własnością widowni. Przyznać, że Bollywood jest kiczem, to jak powiedzieć, że kilkadziesiąt milionów widzów się myli.

Jak więc sklasyfikować horror, w którym bohaterowie w momencie grozy tańczą?

Chyba możemy mówić o nowym gatunku. Sam oglądałem kiedyś poważny film gangsterski produkcji Bollywood, w którym wszyscy tańczyli. Jakoś mi to nie przeszkadzało. To jest zresztą kwestia nastawienia. Jeżeli idąc do kina spodziewamy się filmu społecznego, to się zawiedziemy. To są filmy, w których bohaterowie tańczą i śpiewają i które powinny się kończyć happy endem.

Zachłysnęliśmy się Indiami...

Tak, ale za jakiś czas moda na Bollywood przeminie. Pozostanie grupa wiernych fanów. Będą oglądali nowe filmy, które być może nie będą ich zaskakiwały, ale będą dawały im przyjemność oglądania. Ci, którzy będą chcieli obejrzeć coś innego, zwrócą się w stronę wspomnianego już przeze mnie Raya albo obejrzą dzieła innych reżyserów i będzie to normalna sytuacja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!