https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Błędne koło z kratą w oknie

Sławomir Bobbe
Przygotowywana nowelizacja kodeksu karnego wykonawczego przewiduje, że więźniowie i aresztowani sami będą ponosić koszty swojego utrzymania.

Przygotowywana nowelizacja kodeksu karnego wykonawczego przewiduje, że więźniowie i aresztowani sami będą ponosić koszty swojego utrzymania.

<!** Image 2 align=right alt="Image 49822" sub="W głębi pracujący więźniowie podczas Dnia Sprzątania Świata. Na pierwszym planie z lewej jeden z obserwatorów ich roboty">W Polsce mamy ponad 90 tysięcy osadzonych, miesięczny koszt utrzymania jednej osoby to około 1700 złotych. Pracujący więzień może zarobić tyle, ile wynosi połowa najniższej krajowej pensji. Ministerstwo Sprawiedliwości chce, żeby przynajmniej z części tych pieniędzy skazani opłacali swój pobyt w więzieniach.

- Będzie to dotyczyło wszystkich skazanych odbywających karę pozbawienia wolności, ale mamy świadomość, że nie wszyscy będą mogli temu obowiązkowi podołać - powiedział „Gazecie Prawnej” Andrzej Kryże, wiceminister sprawiedliwości.

Tylko jak płacić, skoro nie można zarobić?

- Praca więźniów dotyczy tylko tych „bliżej wolności”, przebywających w otwartych i półotwartych zakładach, częściowo zresocjalizowanych. Większość osadzonych w Polsce przebywa jednak w placówkach zamkniętych – mówi major Jarosław Ladziński, rzecznik bydgoskiego Aresztu Śledczego. - Dla nich jedyna dostępna praca to zajęcie w przywięziennych zakładach. Mamy też tymczasowo aresztowanych, którzy mogą pracować podobnie jak więźniowie.

<!** reklama left>- Żeby mogli za siebie płacić, muszą mieć pieniądze, a nie wszyscy mogą pracować - mówi major Aleksandra Gapska, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej. - Już obecnie 20 proc. dochodów więźniów trafia na fundusz postpenitencjarny czy też na spłatę ich zobowiązań na wolności, na przykład alimentów. Może więc analogicznie opłacaliby swój pobyt? Myślę, że pomysł spodoba się społeczeństwu, a i służba więzienna byłaby zadowolona, bo praca osadzonych ma dobry wpływ na ich resocjalizację.

Potwierdza to Grzegorz Chojnacki, dyrektor Zakładu Karnego w Fordonie. - Nawet jeśli pracującym będzie się potrącać z wypłaty pieniądze na utrzymanie, chętni do niej będą. Bo dobrze wykonywana praca to również szansa na przepustki czy też wcześniejsze zwolnienie warunkowe.

Zakład Karny nr 1 w Grudziądzu to placówka, w której pobyt więźniów kosztuje podatników najwięcej. - Taką mamy specyfikę, bo oddział ginekologiczno-położniczy musi zapewnić opiekę matkom i ich dzieciom, więc wydatki na pieluszki czy odżywki to u nas codzienność – mówi kapitan Helena Reczek, jego rzecznik. - Powodzenie tego projektu zależy od tego, czy skazanym uda się znaleźć pracę. My dobrze współpracujemy z miastem i miejscowymi firmami. Na 893 osoby pracuje 80 skazanych, poza zakładem kolejnych 53. Wśród zarabiających jest też 30 kobiet.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski