Kto zajmie miejsce startującego w wyborach Rafała Bruskiego? Giełdę nazwisk otwierają poseł Teresa Piotrowska i wiceprezydent Maciej Grześkowiak.
Urzędujący wojewoda, Rafał Bruski, wciąż formalnie tylko kandydat powiatowych struktur PO na prezydenta Bydgoszczy, opuści stanowisko, by poświęcić się kampanii wyborczej. Takie zalecenia wyda wkrótce minister spraw wewnętrznych i administracji. W jego ślady pójdzie wicewojewoda Dariusz Kurzawa, członek Polskiego Stronnictwa Ludowego, który zamierza powalczyć o mandat radnego wojewódzkiego.<!** reklama>
Muszą odejść
- Na zeszłotygodniowym spotkaniu szefów regionów z Donaldem Tuskiem, premier powiedział, że skłania się do podjęcia decyzji, by urzędujący wojewodowie odeszli ze stanowisk, jeśli chcą starać się o funkcje samorządowe - informuje Tomasz Lenz, poseł PO w regionie.
- Przypadek Bydgoszczy jest szczególny, nie sądzę, by taki pojawił się jeszcze gdzieś w Polsce - zauważa Jacek Sońta z biura prasowego MSWiA.
- Choć nie ma prawnego zakazu pełnienia funkcji wojewody i bycia jednocześnie kandydatem, to MSWiA przygotuje pismo, w którym zwróci uwagę wojewodom na ten problem. W piśmie pojawią się sugestie, by na czas kampanii wojewodowie zawiesili swoje czynności. Nie określamy jednak dokładnie, czy miałaby być to forma urlopu bezpłatnego czy też odejście z urzędu. To bardziej problem moralny. Każdy z kandydujących wojewodów musi odpowiedzieć sobie sam na pytanie - Czy będąc kandydatem jestem w stanie jednocześnie dobrze wykonywać funkcję wojewody?
Nie wykorzystam funkcji
O odejściu, choć nie wprost, mówi sam Rafał Bruski. - Ostatnią rzeczą, którą zrobię, będzie wykorzystywanie pełnionej funkcji do celów kampanijnych, przed czym przestrzegam swoich konkurentów. Szczerze mówiąc, od kiedy jestem wojewodą, zdecydowaną większość sobót, czasami niedziel poświęcam pracy. Mój start w wyborach samorządowych to przemyślana decyzja, a ja jestem konsekwentny i o skutkach swoich decyzji zawsze myślę przed ich podjęciem - zapewnia wojewoda.
- Gdy ja byłem wicewojewodą kandydowałem również do Sejmu. Nikt nie zmuszał mnie ani do ustąpienia, ani do wzięcia bezpłatnego urlopu - mówi poseł Eugeniusz Kłopotek. - Jesień zapowiada się gorąca. Jeśli Rafał Bruski zostanie prezydentem, na co ma ogromne szanse, bitwa o fotel wojewody w PO będzie naprawdę gorąca - stwierdza poseł PSL.
Pierwsze nazwiska już się na tej giełdzie pojawiły. Mówi się w tym kontekście o poseł Teresie Piotrowskiej (ostatnim wojewodzie bydgoskim) i wiceprezydencie Macieju Grześkowiaku.
Urząd bez szefostwa?
- To science fiction. Teresa Piotrowska jest posłanką i nie ma ambicji objęcia tego stanowiska. Nie ma też możliwości, by urząd został bez szefostwa. Wiem, że wojewoda Bruski jest w stałym kontakcie z premierem i żadne decyzje, ani o jego odejściu, ani tym bardziej o nowych osobach, które mogłyby go zastąpić, nie zapadły - zapewnia lider PO w Bydgoszczy, Paweł Olszewski.
- Wszelkie personalne sprawy dotyczące wojewodów pozostają w gestii premiera, który decyduje o powołaniu czy odwołaniu na wniosek ministra spraw wewnętrznych i administracji - podkreśla Rafał Bruski. - Liczę się z tym, że premier może chcieć mojej opinii. Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, będę służył rzetelną pomocą.
Zapewnia jednak, że jego kandydowanie, ani też wicewojewody, nie wpłynie na pracę urzędu. - Nie jest możliwa sytuacja, by urząd pozostał bez szefa i zastępcy. Prawo na to nie pozwala. Wybory samorządowe nie mogą zakłócić pracy administracji rządowej, która realizuje zbyt ważne i strategiczne, z punktu widzenia kraju, zadania.