Kolęda odbywała się na terenie parafii Matki Boskiej Królowej Męczenników w Fordonie. Wizyta nie była wcześniej ustalana, dzięki czemu zdziwienie wśród wiernych było większe i jak najbardziej pozytywne. Biskup Włodarczyk odwiedził około trzydzieści mieszkań, w tym małżeństwo związane z Ruchem Szensztackim.
Chciałem choć przez chwilę być z ludźmi. Najważniejszym wymiarem tego spotkania jest modlitwa. Błogosławieństwo Boga, który chce wchodzić w relacje małżeńskie, rodzinne, codzienną egzystencję. Także w te sytuacje, które niejednokrotnie są trudne do uniesienia – powiedział bp Krzysztof Włodarczyk.
W dodatku ordynariusz solidaryzuje się z kapłanami, ponieważ to oni są najbliższej ludzi. Jak zaznaczył duchowny, nie ma innej drogi trafienia do wiernych. Każdy, kto przyjął kolędę, mógł osobiście porozmawiać z księdzem biskupem.
Z kolei proboszcz parafii Matki Boskiej Królowej Męczenników, prałat Jan Andrzejczak zauważył, że na wspólne kolędowanie w XX wieku zdecydował się ówczesny wikariusz biskupi dla Bydgoszczy, ks. Jan Wiktor Nowak. – Ksiądz biskup sam podjął tę inicjatywę, co jest naszą ogromną radością. Odwiedza największą, bo aż kilkudziesięciotysięczną dzielnicę Bydgoszczy. Było to piękne doświadczenie, kiedy bp Nowak chodził od drzwi do drzwi przez kilka dni. Teraz tę tradycję chce kontynuować obecny pasterz.
