Tegoroczny Bieg Żniński zgromadził na starcie tłumy kibiców i 230 uczestników. Najmłodszy zawodnik miał 10 miesięcy. Jechał w wózku.<!** Image 2 align=none alt="Image 210290" sub="Fot. Maria Warda">
Ponad 20 lat temu Stanisław Goclik, nauczyciel wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej nr 2, powołał do życia Żniński Klub Biegacza - 1992. Pierwsze biegi ulicami Żnina zorganizowano rok później i od razu zyskały wielu sympatyków. Tym razem gotowość do startu zgłosiło 230 zawodników. Wielu z nich przyjechało z dziećmi, które brały udział w biegach zorganizowanych w parku miejskim.
Maluchy były bardzo przejęte. Niestety, nie obyło się bez nieprzyjemnych sytuacji. Około 8-letnia Wiktoria ze Żnina poczuła się słabo. - Śniadanie ledwo zjadła i takie są skutki - mówi jej mama. Organizatorzy wiedzą, że dostarczenie odpowiednich kalorii jest najważniejsze, więc każdy młody zawodnik dostał batonika i napoje. Najmłodszą zarejestrowaną oficjalnie zawodniczką biegu dla dzieci była niespełna 2-letnia Zosia Leśniewska. Jednak w biegu głównym brał nieoficjalnie udział młodszy od niej zawodnik, 10-miesięczny Marek Sanocki. Jechał w wózku, który pchała jego ciocia Agnieszka Sawicka z Bydgoszczy. Na mecie powitano ich oklaskami, podobnie jak wszystkich zawodników, nawet tych, którzy przybiegli ostatni.<!** Image 3 align=none alt="Image 210291" sub="Fot. Maria Warda">
- Po prostu mieszkańcy Żnina tacy są, kochają gości - uważa pan Michał, mieszkaniec Żnina.
Przekonał się o tym Adam Banaszak, wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego, który pomimo niedawnej operacji kolana stawił się na mecie biegu głównego liczącego 10 kilometrów. Trasę pokonał z uśmiechem na ustach. <!** Image 4 align=none alt="Image 210292" sub="Fot. Maria Warda">
Wśród startujących w biegu głównym nie zabrakło przedstawicieli z całej Polski. Zawodnicy przyjechali z Warszawy, Elbląga, Poznania i wielu innych miast. Stawili się nawet lekkoatleci z Londynu i Szkocji. Wystartowali z ulicy Śniadeckich przez Rynek wzdłuż sądu i biegli w kierunku Rydlewa. - Jest wspaniale. Piękna trasa, dużo drzew, przyroda sprawia, że biegnie się lżej - krzyknął jeden z zawodników, pokonujący drugie okrążenie.
Pierwszy zawodnik pan Lisicki z Floty Gdynia 10-kilometrową trasę pokonał w czasie 30 minut i 20 sekund. Ostatni potrzebował na to ponad godzinę. <!** reklama>
Oddzielnie na 5-kilometrowym szlaku rywalizowali miłośnicy nordic walking. Tutaj wszyscy kibicowali Wandzie i Karolowi Stawniakom, emerytowanym nauczycielom ze Żnina, mistrzom Polski w chodzie o kijkach. Owacjami przyjęto także bieg VIP-ów, w którym nie zabrakło Aleksandry Nowakowskiej, wiceburmistrz Żnina, i Roberta Luchowskiego, wicestarosty żnińskiego. W tym biegu rywalizowali także wiceprzewodniczący Adam Banaszak oraz Robert Szafrański i Jerzy Krynicki, żnińscy rajcy. Pokonali oni symboliczną trasę 750-metrową, czyli tyle metrów, ile lat ma Żnin. Jubileuszowy XX Bieg Żniński wpisuje się w obchody rocznicowe miasta. Dzięki zaangażowaniu Stanisława Goclika zawody zyskały tak dużą rangę, że nawet minister Radosław Sikorski przysłał jubileuszowe życzenia. Przed laty sam był zawodnikiem naszego biegu.