Kobieca reprezentacja Polski ma na jutro zaplanowany mecz ze Szkocją. Spotkanie jest o tyle ważne, że w poprzednim meczu nasze reprezentantki zaliczyły wpadkę, remisując ze słabą Albanią 1:1. Rywalizacja ze Szkocją może przesądzić o awansie do mistrzostw świata. Biało-czerwone piłkarki miały wylecieć dziś do Szkocji z Bydgoszczy. Miały, bo jeszcze nie wyleciały.
Samolot tanich linii lotniczych, którym miały podróżować, ma siedmiogodzinne opóźnienie. To zdarzenie kładzie się cieniem na organizację całej podróży, a nasze zawodniczki nie będą mogły odbyć oficjalnego przedmeczowego treningu, co może mieć wpływ na dalsze ich losy.

Do sytuacji odniósł się prezes PZPN, Zbigniew Boniek, który został zapytany przez Rafała Musioła z "Dziennika Zachodniego" o to, dlaczego piłkarki podróżują tanimi liniami lotniczymi. "Dla wszystkich było jasne, że to najlepsze, najszybsze i najwygodniejsze połączenie z Bydgoszczy. Pewnych rzeczy nie da się przewidzieć... Kiedyś leciałem całą noc, aby zagrać dzień po dniu. Nie płaczemy tylko walczymy" - skomentował Zbigniew Boniek.
Konferencja prasowa po meczu eliminacyjnym do Mistrzostw Świata Kobiet Polska - Albania 1:1, rozegranym we Włocławku.