W nocy z czwartku na piątekw zagrodzie Zenona A. wybuchł pożar. Spłonęło sześć świń oraz stóg słomy. To był prawie cały dobytek rolnika.
<!** Image 2 align=right alt="Image 6437" >Zenon A. nadal chodzi w tych samych rzeczach, w które był ubrany w dniu pożaru. - Paliłem się, ale na szczęście mocno się nie poparzyłem - mówi mężczyzna, pokazując wypaloną dziurę w podkoszulku. Najbardziej żal mu spalonych zwierząt.
Serce boli
- Zmęczony jestem. Zwierzęta to moja pasja. Serce mnie boli. Niech pani zobaczy, co po nich zostało. Popalone świnie leżą drugą dobę, a władze nie pozwoliły ich zakopać. Powiedzieli, że przyjedzie po nie Bacutil. Czekałem, ale do dziś nikt się nie pojawił - żali się rolnik.
Szczątki spalonych zwierząt to dość makabryczny widok. Już z daleka czuć potworny smród. Mogą również stanowić zagrożenie epidemiologiczne.
Następnego dnia po pożarze do zagrody Zenona A., który mieszka w lesie tylko z 85-letnią matką, przyjechał Zdzisław Kuczma, wójt gminy Gąsawa. Twierdzi, że pomimo starań nie mógł z poszkodowanym mężczyzną dojść do porozumienia.
- Sytuacja jest trudna. Zenon A. potrzebuje pomocy i najprawdopodobniej lekarza, ale nie pozwala się zbliżyć do siebie. Co będę mógł, to dla niego zrobię, ale nie jest to łatwe - powiedział „Expressowi” wójt Kuczma.
- W piątek nie można się z nim było porozumieć. Dzwoniłam do pani Głąb pracującej w Urzędzie Gminy w Gąsawie, aby dowiedzieć się jak rozwiązać sprawę padłych zwierząt. Wiem, że miała je zabrać firma z Antoniewa - zapewnia Danuta Wykrętowicz, sołtys wsi. Sołtys uważa, że większej pomocy pogorzelcowi udzielić nie może.
Nie daje sobie rady
Tymczasem bez pomocy Zenon A. nie daje sobie rady. Według powszechnej opinii, jest mało zaradny.
W tym roku został oskarżony o brak opieki nad zwierzętami. Sprawę zgłosili właściciele domków letniskowych, mieszkańcy Bydgoszczy. Sąd nie ukarał mężczyzny, bowiem chodzące luzem po podwórku psy i świnie nie były zagłodzone. On sam za to nie wygląda i nie sprawia wrażenia człowieka jadającego regularnie. Mówi, że gdybyśmy mieli dla niego i dla jego 85-letniej matki odzież, chętnie ją przyjmie.
Osoby, które chciałyby w jakikolwiek sposób pomóc ofiarom tej tragedii prosimy o kontakt z naszą redakcją.