[BEZPIECZNE MIASTO] Zagrożeniem dla bezpieczeństwa może być zwykła dziura w drodze

[break]
Policja ma się otworzyć na faktyczne potrzeby i oczekiwania obywateli, a nie gonić za poprawianiem statystyk. Ma reagować na konkretne problemy mieszkańców, ściśle współpracując z samorządem i lokalnymi społecznościami. Wymienia się wśród nich przede wszystkim rady osiedli.

Taką przynajmniej deklarację usłyszeć można było z ust szefów Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy na spotkaniu zorganizowanym w miniony piątek w siedzibie drogówki przy ulicy Iławskiej.

Plany ambitne

Ogłoszono na nim plany Komendy Głównej Policji dotyczące utworzenia tak zwanych map zagrożeń bezpieczeństwa dla poszczególnych regionów. Mają one sięgać szczebli lokalnych i odzwierciedlać faktyczne problemy, z którymi ludzie borykają się na co dzień, a nie statystykę policyjną. Podobne spotkania odbyły się już na terenie powiatu bydgoskiego w Nowej Wsi Wielkiej i w Solcu Kujawskim.

- Nikomu by nie przyszło do głowy, że problemem może się okazać zmodernizowana trasa kolejowa, jak usłyszeliśmy na przykład od mieszkańców Solca Kujawskiego. Pociągi jeżdżą tam teraz dużo szybciej, powstało dzikie przejście przez tory. Nasza mądrość powinna polegać na tym, byśmy wyprzedzali tego typu zagrożenia, nie czekając aż dojdzie do wypadku - mówił mł.inspektor Sławomir Szymański, zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Bydgoszczy, odpowiedzialny za prewencję i drogówkę.

Zwrócono też uwagę na wyższą niż w ubiegłym roku liczbę wypadków, kolizji oraz ofiar śmiertelnych i rannych na terenie Bydgoszczy i powiatu.

- To nas najbardziej boli. W tym momencie należałoby się zastanowić nad rolą ITS (Inteligentny System Transportu - dop. red.) działającego od niedawna w mieście. Czy wprowadzenie systemu pomogło, czy może spowodowało zagrożenie? Często słyszymy o d kierowców, że aby zdążyć do następnych zielonych świateł trzeba jechać z większą prędkością. Wygląda na to, że system tę prędkość wymusza. Przy okazji ostatecznego konfigurowania ustawień warto by się temu przyjrzeć - dodał mł. insp. Sławomir Szymański.

Potrzebny koroner

Komendant miejski mł. insp.Andrzej Cieślik podniósł też sprawę konieczności powołania w mieście stanowiska koronera, czyli lekarza dyżurnego „obsługującego” zgłoszenia o nagłych zgonach.

- Wiemy z ministerstwa zdrowia, że do końca marca ma być gotowy projekt ustawy o koronerze. Czekamy - poinformował Robert Dobrosielski, zastępca dyrektora wydziału zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta Bydgoszczy.

Nawiązując do placów stworzenia mapy zagrożeń bezpieczeństwa Bydgoszczy Dobrosielski zaznaczył, że analiza zdarzeń w mieście powinna być wpisana zawsze w szersze w tło: urbanistyczne, meteorologiczne itp. Podkreślił przy okazji znakomitą skuteczność monitoringu miejskiego, dzięki któremu wykrywa się ok. 4 tys. zdarzeń rocznie.

- Sprawcy przyłapywani są na gorącym uczynku albo tuż po zdarzeniu. Wszystko dzięki temu, że nasi operatorzy doszli do perfekcji w swoim fachu - podkreślał dyrektor Dobrosielski.