Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez wygranej u siebie

Jarosław Hejenkowski (Fot. Marcin Płoszyński)
Z dwóch wyjazdowych meczów koszykarze inowrocławskiej Noteci muszą przywieźć co najmniej jedną wygraną. Coraz gorzej wygląda sytuacja w drugoligowej tabeli koszykarzy. Nadzieje na jej poprawę niewielkie, bo teraz Noteć jedzie do rywali stojących znacznie wyżej.

Z dwóch wyjazdowych
meczów koszykarze inowrocławskiej Noteci muszą przywieźć co
najmniej jedną wygraną. Coraz gorzej wygląda sytuacja w
drugoligowej tabeli koszykarzy. Nadzieje na jej poprawę niewielkie,
bo teraz Noteć jedzie do rywali stojących znacznie wyżej.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 200799" >Jutrzejsza wyprawa
do Skierniewic wydaje się łatwiejsza, przynajmniej w teorii, bowiem
tamtejszy MKS stoi w tabeli zaledwie dwie pozycje wyżej od Noteci.
Trener Dariusz Sikora nie lekceważy rywala, ale zapowiada twardy
bój.

- W Skierniewicach
trzeba podjąć walkę. Reprezentujemy miasto i do naszych obowiązków
należy jak najlepiej pokazywać Inowrocław – zapowiada
szkoleniowiec w rozmowie z nami. – Trzeba będzie się podnieść i
być może przeprowadzić kilka męskich rozmów – nawiązuje do
porażki z GTK Gdynia 82:84.

Ta przegrana bowiem
urasta do miana klęski, kiedy zdamy sobie sprawę z faktu, że Noteć
uległa ekipie nastolatków oraz że klub będzie walczył o
utrzymanie się z tą drużyną.

Zawodnicy zdawali
sobie sprawę z wagi meczu, a mimo to początek mieli kiepski.

- Musimy ich rozbić.
To bowiem dla nas mecz o 4 punkty oraz o prestiż i kibiców -
zapowiadał kapitan Noteci, Przemysław Szmelter, który także
wypadł w rąbińskiej hali wyjątkowo blado.

<!** reklama>

Inowrocławianie
przeciwko 19-latkom z Gdyni zagrali bez takiej woli walki jak
przeciwnik. – Byliśmy mniej zdeterminowani, a ponadto przeciwnik
wykorzystał ogromną niefrasobliwość moich zawodników – narzeka
Dariusz Sikora.

„Dzień konia”
miał Mikołaj Grod, który zdobył 36 pkt., ale inni zawiedli.
Więcej spodziewano się zwłaszcza po Arturze Gliszczyńskim, bo 9
„oczek” i 2 asysty to zdecydowanie za mało jak na takiego
rutyniarza. Trafił on co prawda pod koniec meczu dwie „trójki”,
ale to było za mało, żeby uznać jego występ choćby za poprawny.

Gospodarze
koszmarnie rzucali także osobiste. Trafili 6, a wykonywali 18. O tym
wszystkim trzeba jednak jutro zapomnieć, bo jeśli koszykarze Noteci
wyjdą jutro na parkiet w Skierniewicach z drżącymi łydkami, to na
wygraną nie ma co liczyć.

- Mecze wyjazdowe są
dużo trudniejsze, ale trzeba podjąć walkę – mówi Dariusz
Sikora, który ma nie tylko jutro twardy orzech do zgryzienia. Za
tydzień Noteć grała będzie we Władysławowie z trzecim zespołem
w tabeli, który bilans u siebie ma kiepski.

Tymczasem w III
lidze słowa dotrzymał trener Wojciech Kujoth. Zapowiadał on, że
trzeba wygrać w Toruniu, żeby liczyć się w walce o turniej
barażowy kwalifikujący do II ligi. Noteć 2020 pokonała Katarzynkę
106:82.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!