Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez treningów nie da się żyć

Iwona Matusiak
Treningi do łatwych z pewnością nie należą, ale dla Darii Maik to sama  przyjemność i relaks
Treningi do łatwych z pewnością nie należą, ale dla Darii Maik to sama przyjemność i relaks Patryk Pozorski
Duże wsparcie rodziny, dobry trener, zapał do ćwiczeń i systematyczność - to musi przynieść efekty. Lekkoatletka Daria Maik biega coraz szybciej

Z DARIĄ MAIK, która zajęła drugie miejsce na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży we Wrocławiu i przygotowuje się już do kolejnych startów, rozmawia Iwona Matusiak.
Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży to nieoficjalne mistrzostwa Polski, jesteś więc wicemistrzynią kraju...
Lipcowy sukces w biegu na 2000 metrów przez przeszkody to moje największe, jak dotychczas, osiągnięcie. Bardzo dobre wyniki osiągnęłam również w czerwcu na Mistrzostwach Polski Ludowych Zespołów Sportowych w Białej Podlaskiej, gdzie zdobyłam dwa medale. Było to złoto w biegu na 3000 metrów oraz srebro w biegu na 2000 metrów przez przeszkody. Wcześniej - podczas halowych mistrzostw Polski w Spale w styczniu tego roku - również zajęłam drugie miejsce. Jednak dużym osiągnięciem dla mnie jest to, że te moje wyniki są coraz lepsze, z zawodów na zawody poprawiam swoje czasy. Jest stały postęp i to mnie
cieszy.
Jak wyglądają Twoje treningi i przygotowania do zawodów?
Trenuję od czterech lat. Od lutego tego roku w LUKS Start Nakło. Zawsze mnie gdzieś tam do sportu ciągnęło i lubiłam sobie pobiegać, brałam udział w różnych zawodach. W końcu pojawiły się czwartki lekkoatletyczne, w których brałam udział i kiedyś mój obecny trener, Marcin Jankowski, zaproponował mi, żebym przyszła na trening. I tak to się wszystko zaczęło. Teraz miałam dwa tygodnie przerwy. Byłam z rodziną na wakacjach w Chorwacji, odpoczęłam i czas wracać do treningów. Najbliższe ważniejsze zawody odbędą się w lutym i będą to halowe mistrzostwa Polski. Prawdopodobnie rozegrane zostaną w Toruniu.
Gdy masz czas na odpoczynek, to zarzucasz bieganie zupełnie?
Tak naprawę to nie mogę żyć bez biegania i bez treningów. To jest tak, że jak trenuję to jest mi ciężko i czasami narzekam, ale gdy tylko mam trochę wolnego, to po kilku dniach już nie mogę wytrzymać i idę sobie pobiegać. Tak było na przykład teraz w Chorwacji, gdzie pojechałam na wakacje i jak widziałam, że ludzie tam biegają, to mnie się też od razu zachciało i biegałam, chociaż miałam do dyspozycji tylko trampki, w których otarłam sobie stopy, ale to było silniejsze ode mnie.
Czy sport i treningi nie kolidują ze szkoła i nauką?
Jestem osobą, która lubi planować i zawsze staram się postępować tak, żeby znaleźć czas na wszystko, na szkołę i na bieganie. Nie da się też w prosty sposób porównać, czy ważniejsza jest nauka czy treningi. to są dla mnie dwa odrębne światy. Treningi to mój świat, coś, co daje mi radość. Gdy trenuję, potrafię się wyłączyć. Wiem jednak, że szkoła jest bardzo ważna. O tym zresztą stale przypominają mi rodzice. Wiadomo jak to jest w sporcie. Dzisiaj się jest, a jutro może przyjść na przykład kontuzja i koniec.
Czy myślisz o sporcie również w przyszłości?
Oczywiście. Chciałabym trenować i startować jak najdłużej. Moim sportowym marzeniem jest udział w zawodach na arenie światowej, na początek chociażby na mistrzostwach Europy. Zdaję sobie jednak sprawę, że to nie będzie łatwe. Myślę też o takim zawodzie jak medycyna sportowa czy fizykoterapia. Mogłabym wtedy pomagać sportowcom, co z pewnością też dawałoby mi satysfakcję.
Startowałaś już w wielu zawodach. Czy nadal przed kolejnymi wyzwaniami towarzyszy Ci stres?
Bardzo przeżywam każdy kolejny start. Zwłaszcza na tych ważniejszych zawodach. Miałam już niestety taką sytuację, kiedy stres mnie zjadł i nie pokazałam tego, na co mnie stać. To było straszne przeżycie, ale dużo mnie również nauczyło i drugi raz już takiej sytuacji nie było. Przed startem we Wrocławiu był właśnie taki moment, kiedy puściły mi nerwy, ale powiedziałam sobie, że muszę się opanować, że przyjechałam tutaj, żeby dać z siebie wszystko i tak też zrobiłam. Dużym wsparciem jest dla mnie trener Marcin Jankowski, z którym można porozmawiać zawsze i o wszystkim, a przede wszystkim rodzice, głównie tata. Oni bardzo mnie wspierają, jeżdżą ze mną na zawody, śledzą na bieżąco moje wyniki i postępy. Mama jest dla mnie jak przyjaciółka i zawsze pomaga mi wyjść z opresji, kiedy załamuję się podczas zawodów, gdy coś mnie boli lub przytrafi się kontuzja. W domu dużo rozmawiamy na temat mojego biegania, zwłaszcza przed ważniejszymi startami. Często z tatą opracowujemy taktykę biegu, którą następnie proponuję trenerowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!