Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez drogi i dyrektora

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Budowa odcinka autostrady Toruń-Kowal zdecydowanie się opóźni. GDDKiA wypowiedziała umowy dotychczasowym wykonawcom, nowych poznamy na wiosnę.

Budowa odcinka autostrady Toruń-Kowal zdecydowanie się opóźni. GDDKiA wypowiedziała umowy dotychczasowym wykonawcom, nowych poznamy na wiosnę.

<!** Image 3 align=none alt="Image 195896" sub="Marzenia o kolejnym zdatnym do jazdy odcinku A1 trzeba odłożyć na rok
Fot.: Grzegorz Olkowski">

- Pan Marek Kowalczyk, dyrektor GDDKiA, został odwołany ze stanowiska w związku nienależytym zaangażowaniem w negocjacje i rozwiązanie sytuacji na budowie odcinka autostrady A1 - mówi Urszula Nelken, rzeczniczka GDDKiA w Warszawie.

Młody z sukcesami

Na jego miejsce przyszedł Łukasz Lendner, który będzie pełnomocnikiem dyrektora generalnego w Bydgoszczy. Dyrektorem będzie formalnie - stanowisko podlega ustawie o służbie cywilnej i może być obsadzone dopiero po konkursie. Nowy szef oddziału, mimo młodego wieku - ma zaledwie 36 lat - ma na swoim koncie duże sukcesy. To on, między innymi, ratował fragment autostrady A2, który porzucili Chińczycy. Teraz ma uratować autostradę w naszym województwie. To zadanie podzielone jest na dwa etapy. Jeden to budowa drogi od węzła Czerniewice do węzła Brzezie. Drugi to budowa od węzła Brzezie do węzła Kowal. Za oba odpowiadało to samo konsorcjum, jednak z różnymi liderami.

<!** reklama>

Tam, gdzie pracy szefowali Irlandczycy, roboty jeszcze się jakoś toczyły. Tam, gdzie za budowę odpowiadali Polacy ze zbankrutowanej grupy PBG, praca stanęła. Nikt nie chciał już dalej czekać, prowadzono co prawda negocjacje z Irlandczykami (członkowie konsorcjum powinni, na wypadek, gdyby jeden z podmiotów nie mógł wypełnić zobowiązań, przejąć jego obowiązki), ale, według GDDKiA, ci nie byli w stanie przejąć prac po trzech upadłych spółkach. Zdecydowano się więc na zerwanie kontraktu i rozpisanie nowego przetargu.

Wczoraj do mediów trafiła informacja od irlandzkiego konsorcjum SRB, które twierdzi, że jako pierwsze - w czwartek - zerwało kontrakt z GDDKiA. „[Wypowiedzenie jest] konsekwencją oświadczeń zawierających m.in. wezwania do usunięcia przez GDDKiA istotnych naruszeń kontraktów. Pomimo upływu wyznaczonego terminu do usunięcia naruszeń przez GDDKiA nie doszło. GDDKiA nie przychyliła się do żadnej z wielu propozycji porozumienia, nie wywiązała się ze swoich zobowiązań związanych z realizacją kontraktów oraz nie usunęła istotnych naruszeń, zmuszając wykonawcę do podjęcia decyzji o odstąpieniu od kontraktów z przyczyn leżących po stronie zamawiającego”.

Ustaleniem, kto odpowiada za niepowodzenie tej inwestycji, najprawdopodobniej zajmie się sąd.

Aby do wiosny

- Teraz skupiamy się na dwóch najważniejszych sprawach. Na zabezpieczeniu terenu budowy przed nadchodzącą zimą i przygotowaniu przetargu tak, by na wiosnę można było wyłonić nowych wykonawców. Żadna z firm, które dotychczas tworzyły konsorcjum, nie może wziąć udziału w nowym przetargu - mówi Tomasz Okoński, rzecznik GDDKiA w Bydgoszczy.

Zadowolony jest poseł Łukasz Zbonikowski, który apelował do ministra o dymisję dyrektora. - To jedyna słuszna decyzja. Być może to jedyna droga do tego, by wyjść z kryzysu, w którym znalazła się autostrada na tym odcinku. Przypomnę, że dyrektor w ogóle nie kontaktował się z mieszkańcami i samorządowcami z tych terenów, Mam również wrażenie, że kiepski był też nadzór bydgoskiego oddziału generalnej dyrekcji nad inwestycją - komentuje poseł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!