- Sto metrów od domów powstanie krematorium. Zostaliśmy zaskoczeni tą inwestycją. Decyzje zapadają za naszymi plecami w Urzędzie Miasta - twierdzi mieszkanka domu przy ulicy Hutniczej.
Magda Budzińska do domu przy ulicy Hutniczej przeprowadziła się w marcu. - Chciałam zamieszkać w cichej i zielonej okolicy. I teraz zaskoczona zostałam wieścią, że pod naszymi oknami powstanie spalarnia zwłok. Nie chcę tej inwestycji. Kto kupi mój dom? Z powodu sąsiedztwa jego wartość z pewnością spadnie - uważa Magda Budzyńska.
<!** Image 3 align=none alt="Image 179043" sub="Budowa spalarni zwłok przy Toruńskiej 308 zaskoczyła i oburzyła mieszkańców okolicznych domów. Fot.: Dariusz Bloch">
Razem z sąsiadami przygotowuje petycje do Urzędu Miasta oraz Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Chcą powstrzymać inwestycję. Spopielarnia ma powstać przy ulicy Toruńskiej 308.
- Jak słyszeliśmy, inwestor już dostał pozwolenie na rozbiórkę starych budynków na tej posesji. Nie chcemy mieć krematorium pod oknami. Nie chcemy, aby wozili nam trupy. Wyczytałam w jednym z badań, że dym ze spopielarni jest toksyczny - dodaje pani Magda.
<!** reklama>
Już złożyli pismo do sanepidu z pytaniami, jak obiekt będzie oddziaływał na środowisko i czy będzie dla nich bezpieczny.
- Nikt nas nie pytał o zdanie, czy zgadzamy się na budowę krematorium w naszym sąsiedztwie - twierdzi Magda Budzińska.
Nikt nie musi pytać mieszkańców o zgodę. Z końcem ubiegłego roku zmieniły się przepisy. Do niedawna, aby wybudować spopielarnię zwłok, niezbędna była zgoda mieszkańców. Ustawodawca uznał jednak, że obiekty tego typu nie stanowią zagrożenia dla środowiska.
- Jednak nie zwalnia to urzędników od konsultacji. Powinni wyjaśnić mieszkańcom, że wszelkie legendy i mity na temat spopielarni zwłok nie zawsze są prawdziwe. W tej chwili sąsiedzi spalarni słusznie podejrzewają, że urzędnicy coś ukrywają. W konsekwencji zaszkodzi to miastu przy innych inwestycjach - uważa radny Marek Gralik.
Jego zdaniem, urzędnicy nie powinni wydawać zgody na kolejną spopielarnię. Krematorium powstaje już przy ulicy Łochowskiej w pobliżu „Belmy”.
- Miasto bardzo długo zwlekało z inwestycją przy ulicy Wiślanej. Gdy się już zdecydowało, to inwestycja straciła sens. Liczę na to, że miasto zrezygnuje z tych planów - uważa Marek Gralik.
- O tym, czy budowa spopielarni ma uzasadnienie ekonomiczne, zdecydują inwestorzy - uważa Piotr Kurek, rzecznik prezydenta Bydgoszczy.
Ratusz wydał pozwolenie na rozbiórkę budynków przy ulicy Toruński 308, gdzie ma powstać spopielarnia.
- Na razie określiliśmy warunki zabudowy dla tego obiektu. Nie ma jeszcze pozwolenia na budowę - mówi Katarzyna Łaskarzewska-Karczmarz z Wydziału Administracji Budowlanej Urzędu Miasta.