Bayern - Eintracht. Robert Lewandowski nie będzie oszczędzał sił w półfinale Pucharu Niemiec [ZAPOWIEDŹ TRANSMISJA GDZIE OGLĄDAĆ]

10 czerwca 2020, 12:30

W środę Robert Lewandowski będzie miał okazję na poprawienie swojego rekordu strzeleckiego. Bayern Monachium zagra w półfinale Pucharu Niemiec z Eintrachtem Frankfurt. Nie zabraknie też emocji na innych europejskich stadionach.

Robert Lewandowski w sobotę strzelił 44. gola dla Bayernu w tym sezonie. Poprawił tym samym swój rekord z rozgrywek 2016/17. W środę będzie miał kolejną szansę na powiększenie dorobku. Bayern Monachium podejmie Eintracht Frankfurt w półfinale Pucharu Niemiec (transmisja od 20.30 na antenie Eurosportu 1).

- Wszyscy widzą, kto jest obecnie najlepszym klubem Bundesligi. Pokonać Bayern, zwłaszcza na ich terenie, będzie piekielnie ciężko - podkreśla Steffen Freund, mistrz Europy z 1996 r., a obecnie ekspert i komentator Bundesligi.

Czy trener Hansi Flick może dać odpocząć największym gwiazdom przed końcówką wyścigu o mistrzostwo?

- Nie wydaje mi się. W Niemczech każdy traktuje rozgrywki pucharowe bardzo poważnie. Jeśli Bayern wystawi rezerwy na Eintracht, pewnie przegra. Decyduje jedno spotkanie, nikt nie będzie kalkulował. Wszystkie drużyny zagrają najmocniejszymi składami. W końcu są o krok od finału w Berlinie - dodaje Freund, który z Borussią Dortmund zdobył dwa mistrzostwa Niemiec i wygrał Ligę Mistrzów.

Odpoczynek „Lewego” jest tym bardziej wątpliwy, że Polak przeciwko Leverkusen zobaczył piątą kartkę w sezonie. W związku z tym będzie pauzował w sobotę z Moenchengladbach. To pierwsza taka kara dla „Lewego” od kwietnia 2017 r. Razem z najlepszym strzelcem odpocznie najlepszy asystent w drużynie z Bawarii, Thomas Mueller.

- To denerwujące, ale nic już z tym nie zrobimy. Przeciwko Borussii zagra dwóch innych zawodników. Przynajmniej Robert i Thomas nie będą musieli się oszczędzać w meczu pucharowym - skomentował Hansi Flick.

W środę nie zabraknie też emocji na innych stadionach. Poza Ekstraklasą grać będą m.in. ligi czeska, portugalska, austriacka i duńska. W Bułgarii zaległy mecz z Ardą Kyrdżali odrobi Łudogorec Jakuba Świerczoka. Koneserzy czekają z kolei na derby Belgradu Partizan - Crvena Zvezda. Mimo ograniczeń na trybunach będzie mogło się pojawić 15 tys. kibiców.

Trwa głosowanie...