Ostatnie sygnały mówiły, że Bartosza D. widziano w miejscach położonych w promieniu 10 km od Chełmży. Po tym, jak ujawniono personalia mężczyzny, który miał skatować małego pieska, zorganizowano na niego prawdziwą obławę.
W poszukiwania zaangażowali się internauci, agencja detektywistyczna (która robiła to za darmo), kibice...
Wideo z zatrzymania Bartosza D.
Przypomnijmy, skatowanego pieska znalazła 27 stycznia pani Angelika, żona Bartosza D. z Chełmży. Pies leżał przy szafce w kałuży krwi i nie ruszał łapami.
Krew była wszędzie. W kuchni, w korytarzu, w brodziku. Do tego wymiociny.
- Krew była wszędzie. W kuchni, w korytarzu, w brodziku. Do tego wymiociny. Tak opisała nam to pani Angelika. Zrobiła wszystko, by zwierzę uratować - podkreśla Patrycja Jasiniecka, pedagog z wykształcenia, organizatorka pomocy dla Fijo.
- Policjanci z Komisariatu Policji w Chełmży prowadzą postępowanie o przestępstwo z ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie nad zwierzętami. W prowadzonym postępowaniu Prokuratura Rejonowa Toruń - Wschód w Toruniu zdecydowała się na wydanie listu gończego za mężczyzną.
Bartosz D. zatrzymany. Piesek Fijo dochodzi do siebie
Jak poinformowała policja, 30-latek z Chełmży został zatrzymany dziś o godzinie 16.30. Mężczyznę namierzono w Ostaszewie koło Torunia. - Przebywał w domu jednego z członków rodziny - mówi mł. asp. Wojciech Chrostowski, rzecznik prasowy KMP Toruń. - Trafił do policyjnej celi, a o jego dalszym losie zadecyduje prokurator.
Pies Fijo wraca do sił w Mazańcowicach k. Bielska-Białej. Zwierzę ma powybijane ząbki, połamane żebra i uszkodzony kręgosłup. Piesek jest po operacji kręgosłupa, ale najprawdopodobniej nie będzie chodził.
Przebywał w domu jednego z członków rodziny. Trafił do policyjnej celi
Zobacz również:
Praca w Służbie Więziennej. Jak wygląda rekrutacja? Kogo prz...